Aitor Karanka, drugi trener Realu Madryt, stwierdził, że FC Barcelona jest w finale Ligi Mistrzów jeszcze przed spotkaniem z Chelsea.
Po raz kolejny nie trudno nie dostrzec ironii w wypowiedzi Karanki: „To, co trener powiedział drugiego dnia po spotkaniu Barcelony to jest to, o czym wszyscy myśleliśmy i to, co wszyscy wiemy. Barcelona to zespół, który gra naprawdę dobrze, są już w półfinale Ligi Mistrzów. W pewnym momencie utracili na poziomie, ale teraz go odzyskali. Wspinają się ku górze i praktycznie już są w finale Ligi Mistrzów”.
Zapytany o obecny sezon Realu Madryt powiedział: „Bez wątpienia to najlepszy sezon od wielu lat. To oczywiste, że przez cały rok pracowaliśmy na to gdzie jesteśmy teraz. Myślimy tylko o następnym meczu i nie patrzymy się na przeciwników. Właśnie to sprawia, że osiągamy takie wyniki”.
Hiszpan ostrzegał o trudnościach związanych z kolejnym przeciwnikiem w La Liga: „Valencia to zespół, który traci z początku i zawsze kończy sezon bardzo dobrze. Nie zajmują trzeciego miejsca w lidze bez powodu. To będzie trudny mecz, ponieważ gramy na wielu frontach od kilku tygodni, co może stworzyć problemy zarówno nam jak i naszym rywalom”.
„Musimy wygrać i wrócić do domu, aby pokazać jak silni jesteśmy. Ważną rzeczą jest, że praktycznie wszyscy jesteśmy razem”, dodał.
Na koniec padło kilka słów na temat powrotu do zdrowia Ángela di Maríi: „W Pampelunie grał 10 minut. Dzisiaj jest na tyle dobrze, że będzie mógł jutro zagrać. To jest bardzo ważny zawodnik, który został kontuzjowany w nieodpowiednim czasie. Teraz przechodzi trudny, a zarazem najważniejszy okres w roku, a my chcemy mu pomóc”.
Źródło: Sport.es