FC Barcelona zagra w sobotę o 20:00 z Saragossą, która będzie próbowała przedłużyć dobrą passe po zwycięstwach w trzech ostatnich spotkaniach.
FC Barcelona zmierzy się w sobotę na La Romareda z drużyną z końca tabeli, Realem Saragossa. Pomimo odległości w klasyfikacji La Liga, dobre chwile Saragossy mogą sprawić, że będzie to trudny mecz dla Dumy Katalonii. Zawodnicy z Aragonii wygrali trzy ostatnie spotkania, a do 17. miejsca gwarantującego pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii brakuje im tylko 4 punkty.
Wpływ Manolo Jiméneza
Przede wszystkim odpowiedzialny za reakcję zespołu jest trener, Manolo Jiménez. Andaluzyjczyk na początku tego roku przejął zespół, który był rozbity, a morale miał poniżej normy. Teraz stał się zaufaną osobą w szeregach oraz wprowadził entuzjazm. Odkąd Jiménez przejął Saragossę, wygrali oni 5 spotkań, 3 zremisowali i 6 przegrali.
Po 16. kolejkach La Liga, Saragossa była w ekstremalnie trudnej sytuacji. Razem ze Sportingiem Gijón dzielili miejsce w strefie spadkowej. Później zaczęli odrabiać straty. Ostatnie dwa ważne zwycięstwa to 1-0 z Atlético Madryt i 1-2 na Mestalla z Valencią (grali tam w dziewiątkę).
Trzech nieobecnych i dwóch byłych zawodników FC Barcelony
Jiménez będzie musiał sobie poradzić w sobotę bez trzech podstawowych zawodników: obrońcy Mateosa, pomocnika Apoño i napastnika Luisa Garcíi. Tych, których nie zabraknie to dwójka były piłkarzy FC Barcelony: Abraham Minero i Edu Oriol, który jeszcze w zeszłym sezonie reprezentował barwy Barçy B.
Źródło: FCBarcelona.cat