Obrońca FC Barcelony mówił na konferencji prasowej o meczu z Chelsea, klęsce w El Clásico i na temat swojego braku w wyjściowych składach Pepa Guardioli.
Dzień przed półfinałowym meczem w Lidze Mistrzów, Gerard Piqué jest pewien, jak trzeba zagrać z Chelsea, aby odrobić stratę z pierwszego meczu (1-0) i awansować do finału w Monachium. „Będziemy mieć swoją szansę, aby awansować do finału, ale musimy zagrać tak jak to miało miejsce na Stamford Bridge. Musimy kontrolować mecz i jestem pewien, że będziemy mieli swoją szansę”, powiedział. Według obrońcy: „Kiedy mówisz o półfinale Ligi Mistrzów, zmęczenie nie istnieje. To wymówka przegranych”. Stwierdził także, że Chelsea to „silny i niebezpieczny zespół”.
Zespół zasługuje na uznanie
Mimo rozczarowania, jakie spotkało wszystkich w sobotę, obrońca zwrócił się do kibiców na Camp Nou, aby pomogli jutro drużynie swoim dopinigiem: „Mamy wielką szansę zakwalifikować się do drugiego finału, musimy docenić ten moment„. Dodał: „Jestem przekonany, że żaden Culé nie wątpi w ten zespół. My dajemy dużo i kibice są z nami. Camp Nou będzie pełne i (fani) będzie dopingować nas„.
Piqué stwierdził także, że „w tym kraju łatwo przychodzi mówienie o końcu cyklu, Drużyna, która wygrywa 13 z 16 tytułów zasługuje na większy kredyt zaufania. Musimy poczekać teraz na inny zespół, który wygra tyle ile my mamy, a to całe gadanie jest nie potwierdzone”. Reprezentant Hiszpanii także pogratulował Realowi Madryt zwycięstwa w El Clásico: ” Mieli fantastyczny sezon, zwłaszcza w lidze. Trzeba pogratulować Realowi. Są mistrzami nie przez arbitrów. Zasłużyli na to mistrzostwo. W przyszłym sezonie będziemy walczyć o ligę”.
„Najważniejsze jest zwycięstwo, nie to czy gram”
Obrońca mówił także o swojej nieobecności podczas ostatnich dwóch spotkań z Chelsea Londyn i Realem Madryt. „Jest to stosunkowo nowa sytuacja dla mnie, ja jestem przyzwyczajony do grania, ale to decyzja trenera i muszę ją szanować oraz pracować tak ciężko, jak tylko mogę, aby być w wyjściowym składzie”, powiedział. Dl Piqué, który jest „zbyt wesoły”, jest jasne, że „mam zaakceptować decyzję z profesjonalizmem. Najważniejsze jest zwycięstwo, jeśli nie mogę grać. Wszystko sprowadza się do wygrania jutro spotkania i dotarcia do finału”.
Wracając do tematu trenera, Gerard mówił o swoim związku z Guardiolą: „Oboje przybyliśmy w tym samym czasie, jesteśmy oboje częścią ery naprawdę pięknej i mam dużo zaufania do niego, bo on kocha ten klub i jest pasjonatem sportu. Mamy bardzo dobre relacje, rozmawiamy dużo ze sobą”. Żartobliwie dodał: „Pep daje ci wycisk, ale jest tak od pierwszego sezonu. I podoba mi się to”. Obrońca jest także przekonany, że Pep przedłuży kontrakt na kolejny sezon.
Ciekawostki
„Po finale Copa del Rey w zeszłym roku było to samo. Później wygraliśmy w Madrycie i awansowaliśmy do finału Ligi Mistrzów”.
„Autokrytyka po przegranym Gran Derbi? Bo nie zagrałem w kilku meczach? Tutaj analizuje się błędy po każdym meczu”.
„Włożyłbym rękę w ogień, że Pep zostanie”.
„Zawsze masz wrażenie, że możesz z siebie dać więcej. Sezon w moim wykonaniu mógł być lepszy…”.
„Nie ma Messidependencii. Rywale znają nas lepiej i gra się trudniej. Leo daje nam wiele, ale są też inni”.
„Symulacje Drogby? Nie, nie sądzę. Wierzę w jego uczciwość”.
Źródło: FCBarcelona.cat / Twitter.com