FC Barcelona, która zdobywała Mistrzostwo Hiszpanii nieustannie przez trzy ostatnie lata, przegrała z odwiecznym rywalem w spotkaniu, które praktycznie zadecydowało o losach tytułu mistrzowskiego. Real Madryt zdobył gola po 16 minutach spotkania, jednak to Barcelona dominowała. Mimo przewagi gola zdobyła dopiero w 70. minucie spotkania za sprawą Alexisa, który wszedł z ławki rezerwowych chwilę wcześniej. Jednak sen o mistrzostwie rozwiał Cristiano Ronaldo, który niemal natychmiast odpowiedział na trafienie Chilijczyka. Przed nami rewanż w Lidze Mistrzów z Chelsea Londyn i finał w Copa del Rey, a Madryt w Lidze odskoczył już na siedem punktów.
Otwarty mecz od początku
Na początkowej wymianie ciosów wyraźnie zyskał Madryt. Pierwsza okazja nadeszła w 4. minucie po tym jak rzut rożny głową wykończył Cristiano Ronaldo, ale dobrze wybronił to Valdés. W odpowiedzi Alves przeszedł obronę rywala i zmusił Casillasa do interwencji. Ustawienie 3-4-3 z Brazylijczykiem w roli napastnika oraz z obecnością Thiago i Tello okazało się być zaskakującą taktyką Barcelony. Barça szukała swojego rytmu i kontroli nad posiadaniem piłki co dałoby jej liczebną przewagę w środku pola. Tymczasem Madryt starał się zajmować jak najwięcej miejsca i próbował wykorzystywać swoje dwie najgroźniejsze bronie: grę w powietrzu i kontrataki.
Niefortunne 0-1
W 16. minucie meczu miał miejsce kolejny rzut rożny podyktowany dla Realu Madryt. Pechowe interwencje Valdésa i Puyola pozwoliły Khedirze dobrać się do piłki i wcisnąć ją do siatki. Po tej bramce gospodarze uczynili krok naprzód w swojej grze, a goście przeszli do obrony. Reakcja Katalończyków była pełna charakteru, jednak brakowało głębi, która pozwoliłaby przedrzeć się przez zasieki piłkarzy w białych koszulkach. Tak naprawdę w pierwszej połowie Barcelona zdołała stworzyć jedną świetną akcję – Messi podał do Xaviego, a ten uderzył na bramkę niemal perfekcyjnie. Szkoda tylko, że piłkę minimalnie trącił Casillas, a sędzia nie podyktował nawet rzutu rożnego.
Kontrola i napór Barcelony
Od pierwszej bramki jedyną stroną atakującą była Barça. Zawodnicy Guardioli z każdym razem coraz subtelniej zmuszali madridistas do oddania piłki zaraz po tym jak tamci ją odzyskali, jednak im wcale to nie przeszkadzało. Ponad 99 tysięcy kibiców na Camp Nou zaskakująca ulewa zaprosiła na przerwę. W drugiej połowie Barcelona nie ustawała w swoim naporze. Dynamika meczu także się nie zmieniła: atakowali gospodarze, a goście bronili się trzymając wszystkie formacje blisko siebie. W 53. minucie wspaniałą okazję do wyrównania miał Tello, jednak bardzo mocno przestrzelił.
Decydująca minuta
Camp Nou dopingował – wierny i jednocześnie oburzony grą na czas Madrytu. Przerwy w meczu stały się normą. Przełomem okazało się wejście Alexisa za Xaviego, co miało nadać Barcelonie dodatkowej siły do ataku, jednak kosztem najlepszego rozgrywającego znajdującego się na tym boisku. Chwilę po zmianie, w 70. minucie spotkania, Alexis zdobył bramkę, a cały stadion wybuchnął ogromną radością. Jednak wrzawa opadła równie szybko jak się podniosła – praktycznie w następnej akcji Cristiano Ronaldo pokonał Valdésa i uciszył Camp Nou. To był ciężki cios, godzący w nadzieję Barcelony na zdobycie Ligi w tym sezonie. Jednak próbowali, Katalończycy nie porzucili mistrzostwa bez walki, a kibice pożegnali ich owacją na stojąco.
Bramki:
17″ Khedira 0-1
70″ Alexis 1-1
73″ Cristiano Ronaldo 1-2
FC Barcelona: Valdés – Dani Alves, Mascherano, Puyol, Adriano (73″ Pedro) – Busquets, Xavi (69″ Alexis), Thiago – Iniesta, Messi, Tello (80″ Cesc)
Ławka rezerwowych: Pinto, Piqué, Keita, Cesc, Alexis, Pedro, Montoya
Poza składem: Cuenca, Bartra, Afellay
Real Madryt: Casillas – Arbeloa, Ramos, Pepe, Coentrão – Xabi Alonso, Khedira, Özil (89″ Callejón) – Cristiano, Di María (73″ Granero), Benzema (90+3″ Higuaín)
Ławka rezerwowych: Adán, Albiol, Marcelo, Granero, Kaká, Callejón, Higuaín
Źródło: FCBarcelona.cat, zdjęcie: Sport.es