Xavi Hernández do końca sezonu będzie przedmiotem szczególnej opieki ze strony sztabu szkoleniowego. Pomocnik od dłuższego czasu musi walczyć z dyskomfortem mięśnia łydki.
Rozgrywający nie będzie od tej pory trenował tak intensywnie, jak jego koledzy z drużyny. Sztab szkoleniowy zaplanował już każdy tydzień od tej pory, aż do końca sezonu. FC Barcelonę czeka teraz prawdziwy maraton, w którym spotkania będą odbywały się co trzy lub cztery dni. Poza dzisiejszą potyczką z Realem Zaragoza, do końca pozostało 11 meczów (12, jeśli zespół awansuje do finału Ligi Mistrzów).
Biorąc pod uwagę tak napięty kalendarz, nic dziwnego, że Pep Guardiola na najważniejsze spotkania sezonu chce mieć do dyspozycji reżysera poczynań swojej drużyny. Sztab szkoleniowy zazwyczaj po meczu dokłada wszelkich starań, aby piłkarze powrócili do odpowiedniej dyspozycji i kondycji fizycznej. Podczas takiej sesji treningowej z większym obciążeniem ćwiczą natomiast zawodnicy, którzy nie grali w danym spotkaniu.
Xavi do końca sezonu pozostanie pod specjalną opieką trenerów od przygotowania fizycznego, a co za tym idzie – podczas treningów nie będzie poddawany aż tak dużemu wysiłkowi. Szkoleniowiec Katalończyków nie chce stracić swojego kluczowego gracza na tym etapie rozgrywek. Ostatnio problemy pomocnika z mięśniem płaszczkowatym prawej łydki powróciły, co sprawiło, że opuścił on dwa treningi, a przeciwko Milanowi rozegrał tylko 60 minut.
Źródło: MundoDeportivo.com