Po przegranym półfinale Ligi Mistrzó z Chelsea, Pep Guardiola stoi przed podjęciem najtrudniejszej decyzji dla siebie i dla przyszłości klubu.
Do końca sezonu pozostały już tylko 4 ligowe spotkania i finał Copa del Rey, Josep Guardiola jednakże już teraz stoi przed najważniejszą decyzją w ciągu ostatnich czterech lat: prowadzić dalej FC Barcelonę przez kolejny sezon czy zakończyć ten etap i wyruszyć w świat po nowe wyzwania. Pep jeszcze nie powiedział „tak” prezydentowi Sandro Rosellowi, ale ten podkreślił, że chce mieć pewność, że decyzja szkoleniowca będzie najlepsza dla niego oraz klubu.
Niemożliwym jest wiedzieć, co siedzi w głowie Guardioli, poza niektórymi pomysłami przekazanymi prasie oraz tymi, które „wyciękły” ze środowiska FC Barcelony do środowiska culé.
Pep zawsze podkreślał, że czuje, że jego piłkarze są za nim i mają głód wygrywania trofeów. Każdy, od Messiego aż po Cuence, przez Xaviego, Iniestę, Puyola i Valdésa, publicznie namawiał do przedłużenia kontraktu. Demonstracja siły w ostatnich miesiącach, łącząca jedenaście zwycięstw w lidze aż do meczu z Realem Madryt, dobra gra na innych frontach, jak Copa del Rey i Liga Mistrzów, służą jako potwierdzenie, że wszyscy piłkarz są konkurencyjni i chcą więcej pucharów.
Guardiola także ma duży kredyt zaufania ze strony fanów, którzy śpiewali jego nazwisko wielokrotnie i płynnie po dwóch ostatnich klęskach w meczu z Realem Madryt i Chelsea. Mógł on zobaczyć z satysfakcją, jak Camp Nou głośno skandował „Cant del Barça” i „Ser del Barça és, el millor que hi ha”. Ponadto, jako trener, sprostał wyzwaniom związanym z powrotem klubu od depresji i klęski na ścieżkę tytułów, tak jak to maiło miejsce w 2008 roku.
Oczywiście, istnieją również aspekty, które działają przeciw kontynuacji pracy przez Guardiole, które w żaden sposób nie opóźniły jego odpowiedzi. To co wydarzyło się w ostatnim czasie wydaje się, że nie ma wpływu na jego decyzję. Pep już wcześniej miał poważne wątpliwości.
Na początek, jeżeli on zrobi krok w przód i pozostanie w FC Barcelonie, będzie musiał podjąć ważne decyzje w szatni, a mogą być one emocjonalnie trudne. Kiedy przejął stery nad pierwszą drużyną, wziął odpowiedzialność za odejście Deco i Ronaldinho, a potem Eto”o i Ibrahimovicia. Były to „święte krowy”, ale także byli jego „pretorianami”. Teraz jednak jest to niezbędne w celu rozwiązania kwestii mających wpływ na niektórych zawodników o wysokim znaczeniu dla drużyny i dla tych, którzy pomogli w odniesieniu sukcesu w ciągu ostatnich czterech lat.
Na pewno musiałby zakontraktować napastnika i środkowego obrońcę „średniej klasy”; niektórzy o wysokim znaczeniu stopniowo zaczęli tracić na znaczeniu w wyjściowej jedenastce, a także inni, którzy powinni poważnie przemyśleć swoją profesjonalną postawę w niektórych przypadkach. Jeżeli zostanie, oznacza to, że Guardiola podejmie się wprowadzenia tych zasadniczych zmian.
Jest to subiektywna i bardzo emocjonalna sytuacja. Jednakże są też inne kryteria i cele, które mają wpływ na tą, jakże ważną decyzję. Dzisiaj, Pep Guardiola ma na swoim koncie 13 z 17 tytułów, a ta liczba przecież może wzrosnąć do 14, jeżeli 25 maja FC Barcelona wygra Copa del Rey. Nie tylko dlatego… „Pep Team” jest tylko jeden i jako jedyny zdobył sześć możliwych do wygrania trofeów w jednym roku (2009), a jego wszystkie trofea i gra jaką prezentował, sprowadziła do tego, że rozpoczęła się dyskusja na temat „Czy jest to najlepszy zespół w historii futbolu?”.
W tych okolicznościach, powód, który może skłonić trenera do opuszczenia Camp Nou, jest trudny do odgadnięcia. Co można zrobić, aby sukcesy pozostały na zawsze? Nic. Zespół już osiągnął tak wiele, a nawet więcej – to co było nieosiągalne – każdy z nas wie, że doskonałość nie może trwać wiecznie, to takie oczywiste. Z drugiej strony, prowadzenie takiego klubu, jakim jest FC Barcelona, oznacza dodatkowy czynnik presji, który Pep odczuł w wielu przypadkach.
I wreszcie, jest jeszcze ta nieszczęsna pokusa, która kusi na rozpoczęciu nowego projektu w innej lidze. Każdy wie, że Pep Guardiola nie ma w Europie sobie równych, a jego doradca Josep Maria Orobitg nie może odpędzić się od ofert dotyczących przyszłości. Wiadomo, że bardzo chciałby widzieć w swoim projekcie trenera z Santpedor, Roman Abramowich – rosyjski właściciel Chelsea, który operuje ogromnymi sumami i obiecuje katalońskiemu szkoleniowcomi miliony. Także Silvio Berlusconi byłby zadowolony, gdyby Pep zgodził się poprowadzić AC Milan. Jest też szczególnie atrakcyjna oferta przejęcia sterów nad reprezentacją Anglii.
Pep Guardiola musi rozważyć wszystkie te opcje i zdecydować czy chce pozostać czy opuścić Camp Nou. Jednakże społeczność kibiców FC Barcelony trzyma kciuki za pomyślne zakończenie tej sprawy.
Źródło: Sport.es