Barça spróbuje sprowadzić Llorente

Według wielu hiszpańskich dzienników i mediów FC Barcelona latem sięgnie po napastnika, którego po odejściu Zlatana Ibrahimovicia brakuje. Zarząd klubu wyciągną jednak wnioski i postara się ściągnąć zawodnika o podobnym profilu co Szwed. Wybrankiem okazał się Fernando Llorente. 

 

Sekretarz techniczy Barçy, Andoni Zubizarreta bacznie obserwuje rynek transferowy, wykazując się sporą aktywnością. Po rozgłośnieniu sprawy z Jordi Albą, przyszła kolej na innego zawodnika. Chodzi oczywiście o napastnika Athletik Bilbao – Llorente, o którym mówi się co raz częściej w świecie barcelonismo. Jak twierdzą niektóre źródła baskijski piłkarz stał się prorytetem Barcelony.

 

Świetna postawa Llorente sprawiła, że co raz więcej klubów chce go pozyskać. Głównie chodzi o czołowe drużyny Premier League i Real Madryt. Choć wydaje się, że madrycki klub w nadchodzącym okienku postara się sprowadzić wyżej wymienionego Ibrahimovicia, z którego kupna zrezygnowali w poprzednim sezonie.

 

Wydaje się, że transfer czołowej postaci z Atheltiku ma na celu wprowadzić coś nowego w taktykę drużyny. Jasne jest, że chodzi o poprawę, bądź zmianę systemu gry, który od dawna funkcjonuje w Blaugranie. Do tej pory system ten sprawdzał się w stu procentach, lecz z biegiem czasu inne drużyny znalazły sposób na Barcelonę. Ten właśnie czynnik zadecydował o sprowadzeniu napastnika z prawdziwego zdarzenia.

 

Leo Messi, który bije strzeleckie rekordy (w tym sezonie strzelił już 65 goli), jak wiemy nie jest klasycznym napastnikiem. Argentyńczyk też czasami potrzebuje odpoczynku, ale gdy nie gra, Barça nie strzela już tylu goli, ktoś musi mu w tym pomóc. Ponadto La Pulga gra bardziej z tyłu, pomagając kolegom rozgrywać akcję, a gdy on przenosi się z napadu do pomocy, Dumie Katalonii brakuje napastnika, dokładnie takiej „9”, kogoś kto może strzelać głową, dobrze gra ciałem i tyłem do bramki. Jest jeszcze Alexis Sanchez, który od kilku meczów zaczął pełnić taką rolę, ale i on nie jest nominalnym napastnikiem. To wszystko sprawia, że transfer dobrego strikera jest nieunikniony. 

 

Taką funkcję pełnili kiedyś w Barcelonie Samuel Eto”o i Zlatan Ibrahimović. Ale gdy odeszli, w drużynie więcej zaczęto grać skrzydłami. A Messi czy Iniesta zaczęli grać jako ci tak zwani „podwieszeni”. Taka taktyka z czasem stała się znakiem firmowym Barcelony, ale z biegiem czasu inne kluby rozszyfrowały grę Blaugrany, przez co nie było już elementu zaskoczenia.

 

Dlatego ściągnięcie Fernando Llorente do Dumy Katalonii to cel na przyszły sezon. Jest silny fizycznie, dobrze gra głową i tyłem do bramki, ale co najważniejsze jest skuteczny. Gdyby przyszedł do Barcelony, ta zyskałaby nową jakość, a wrzutki w pole karne mogłby stać się znakiem firmowym katalońskiej drużyny. Ponadto, zaadaptowanie się nie trwałoby długo, bo w Barcelonie gra dużo reprezentantów Hiszpanii, z którymi spotyka się na zgrupowaniach kadry.

 

Źródło: Sport.es