Ostatnio zdobył FA Cup na Wembley, Roberto Di Matteo dał mu odpocząć w spotkaniu z Liverpoolem, żeby był w pełni sił na zbliżający się finał Ligi Mistrzów w Monachium.
W tym momencie o Davida Luiza stara się tylko Bayern Monachim oraz FC Barcelona… Tak FC Barcelona. Brazylijczyk wie już, że jego przyszłość jest na Camp Nou i nie chce stracić pociągu, który może odjechać na zawsze, jeżeli nie pomacha mu, aby go zatrzymać. David skończył właśnie 25 lat i wkrótce będzie miał za sobą półtora sezonu w Chelsea Londyn. Reprezentant Brazylii czyje się gotowy, aby podjąć najważniejszą decyzję w jego karierze piłkarskiej.
Jego umiejętności mogą być idealnie dostosowane do systemu gry FC Barcelony. Ci, którzy go znają, podkreślają, że jest on bardzo pokorną osobą i przede wszystkim nie ma nic wspólnego z ostatnimi wybrykami swoich rodaków, którzy stworzyli prawdziwe problemy swojej ekipie. Brazylijczyk pokazał już, że bardzo dobrze nadaje się do gry na lewej obronie, a jeżeli Tito zdecydowałby się na grę trzema defensorami, z powodzeniem znalazłby sobie miejsce obok Cralesa Puyola. Ponadto, jego ogromną zaletą jest prędkość, która pozwala mu grać często daleko od własnej bramki, czyli bardzo dobre zgranie z obecnym stylem gry Dumy Katalonii.
David luiz miesza w Londynie wraz ze swoją dziewczyną, Sarą Madeirą, którą poznał jeszcze za czasów gry w Benfice. Żyją z dala od błysków fleszy i szanują swoją prywatność. Otoczenie piłkarza wie (z pierwszej ręki), że jego marzeniem jest zagrać dla FC Barcelony, a nawet przyznaje się, że jest celem transferowym klubu ze stolicy Katalonii. Nie Thiago Silva, a David Luiz! W tym kontekście należy pamiętać, że Chelsea kupiła go z Benfiki za 30 milionów euro, teraz ta kwota oscyluje w tej samej granicy.
Źródło: Sport.es