Selekcjoner reprezentacji Brazylii nie będzie mógł liczyć na swojego prawego obrońcę w najbliższych meczach towarzyskich, ale mimo to nie zamyka przed nim drzwi na Igrzyska Olimpijskie.
Dani Alves nie jest jeszcze całkowicie skreślony z listy zawodników, którzy pojadą na Olimpiadę do Londynu. Tak bynajmniej zapewnił sam Mano Menezes w wywiadzie dla ESPN, w którym odniósł się sytuacji niektórych zawodnikó reprezentacji Brazylii. Co do zawodnika Barcelony, który złamał obojczyk i nie będzie w stanie grać przez 6 lub 8 tygodni, wypowiadał się ostrożnie: „Rozmawiamy z nim bezpośrednio i istnieje prawdopodobieństwo, że jego kontuzja może trwać przez cztery tygodnie. Musimy zaczekać i zobaczyć jak będzie przebiegał proces zdrowienia, ale teraz jeszcze wierzymy w możliwość jego udziału na Igrzyskach Olimpijskich”.
Na chwilę obecną Brazylijczyk opuści spotkania towarzyskie z Danią, USA, Meksykiem i Argentyną. Menezes w związku z tym zdecydował się powołać do kadry zawodnika Manchesteru United, Rafaela da Silvę, który ma zająć miejsce Alvesa w tych meczach, a w razie gdyby obrońca Barcelony nie był w stanie pojechać do Londynu, zawodnik Manchesteru ma być pierwszą opcją selekcjonera. Reprezentacja Brazylii składa się głównie z zawodników poniżej 23. roku życia, ale selekcjoner może wybrać jeszcze trzech starszych graczy, a jednym z nich jest właśnie Dani Alves. Menezes ma nadzieję na to, że Alves będzie w stanie zagrać w meczu z Egiptem, który rozegrany zostanie 26 lipca. W zespole Brazylii duże nadzieje na występ ma też Neymar, który jest jedną z jej największych gwiazd. Dla napastnika Santosu Igrzyska Olimpijskie będą wspaniałą okazają do zaprezentowania się na tle innych drużyn niż te z brazylijskiej pierwszej ligi.
Ponadto Menezes narzekał też na urazy jakie w ostatnich miesiącach dręczyły Thiago Silvę i Davida Luiza, a także powiedział, że „Bayern ma podobną charakterystykę do tej jaką zamierzamy wprowadzić w reprezentacji”.
Źródło: Sport.es