Pomimo, iż do końca sezonu La Liga zostały jeszcze dwie kolejki pora powoli myśleć o przebudowie zespołu. Nie da się grać klubem opierającym się niemal w 100% z wychowanków.
Jak pokazał obecny sezon w Barcelonie potrzeba zmian zarówno treningowych jak i większej rotacji w składzie pierwszego zespołu. Po kontuzjach Villi i Afellaya zdecydowanie brakowało kogoś, kto mógłby ich godnie zastąpić. Klub ze stolicy Katalonii postanowił nikogo nie kupować w ich miejsce, przez co aktywowane zostały posiłki z Barcelony B. Jak się później okazało Isaac Cuenca, gdy jeszcze nie miał podpisanego kontraktu z pierwszym zespołem ocierał się niemal o klasę światową. Sen prysł, kiedy złożył podpis i stał się prawomocnym członkiem Dumy Katalonii. Wówczas nie prezentował już tego samego poziomu, co wcześniej. Obrał sobie cel, do którego dążył, osiągnął go i od tego momentu popadł w samouwielbienie. Właśnie od czasu gorszej gry Cuenki nastąpiło kolejne objawienie z rezerw klubu. Cristian Tello przeważne wchodził z ławki na ostatnie minuty spotkań, jego szybkość i technika wielokrotnie przysparzały problemy rywalom. Niestety dużo gorzej 20-latek radził sobie od pierwszych minut (czego dowodem był mecz z Realem Madryt). O ile Tello ma jeszcze szansę na osiągnięcie poziomu gwiazd Barcelony to Cuenca (moim zdaniem) gra obecnie na maksimum swoich możliwości.
Z jednej strony szkoda, że nie udało się wygrać ani La Liga, ani Ligi Mistrzów, ale również w tej kwestii można upatrywać pozytywne aspekty. Zespół będzie miał o wiele więcej czasu na przygotowanie się do kolejnego sezonu. Czyli nie powinna zdarzyć się sytuacja z tego roku, kiedy to klub postanowił udać się na tournée kosztem cyklu przygotowawczego.
Kolejna sprawa to sezonowcy i hejterzy. Pierwsi wiadomo przejdą do Realu, gdyż to on wygrał ligę w tym roku i będzie uważany za najlepszy w Hiszpanii. Natomiast hejterzy (czyli osoby krytykujące innych niepotrafiący racjonalnie uargumentować swoich racji, zazwyczaj wytykają wady i doczepiają się do byle czego z powodu swojej zazdrości) znajdą inne drużyny, aby leczyć swoje chore kompleksy. Jednak wracając do tematu…
Na obecną chwilę skład FC Barcelony wygląda następująco:
Bramkarze: Víctor Valdés i José Manuel Pinto.
Pomimo całej sympatii do obu panów trzeba zacząć się rozglądać za młodym perspektywicznym bramkarzem, który w niedalekiej przyszłości zastąpi Pinto a następnie Valdésa.
Obrońcy: Dani Alves, Gerard Piqué, Carles Puyol, Adriano Correia, Éric Abidal, Andreu Fontàs, Martín Montoya, Marc Bartra, Marc Muniesa.
Na pierwszy rzut oka niby wszystko ok. Połączenie doświadczenia z młodością powinno być idealnym rozwiązaniem. Jednak nie wiadomo czy Abidal po operacji przeszczepu wątroby zagra jeszcze w piłkę, ponadto Puyol również ma już swoje lata. Zdecydowanie na pierwszym miejscu trzeba poszukać wzmocnień na środku i lewej stronie obrony. Idealnymi kandydatami wydają się David Luiz z Chelsea i Jordi Alba z Valencii.
Pomocnicy: Cesc Fàbregas, Xavi Hernández, Andrés Iniesta, Thiago Alcántara, Javier Mascherano, Seydou Keita, Sergio Busquets, Ibrahim Afellay, Jonathan dos Santos.
Zdecydowanie najmocniejsza linia w zespole Blaugrany. Po świetnym początku Fàbregas prezentował się znacznie gorzej niż w Arsenalu. Nieco zawiódł mnie w tym sezonie, jednak w perspektywie przyszłości myślę, że będzie to dobry transfer. Niepewna jest przyszłość Keity, który prawdopodobnie opuści Barcelonę po tym sezonie. Afellay – wielka niewiadoma. Prawdopodobnie nawet sam Vilanova nie wie, co zrobić z Holendrem. Moim zdaniem należy wypożyczyć go na sezon lub dwa i wówczas podjąć ostateczną decyzję, co do jego przyszłości.
Napastnicy: David Villa, Alexis Sánchez, Lionel Messi, Pedro Rodríguez, Isaac Cuenca.
Pomimo 68 bramek genialnego Messiego w ataku brakuje kogoś, kto mógłby strzelać gole. Sánchez jest szybki, potrafi stworzyć sobie okazję do strzelenia bramki, jednak nie jest strzelcem wyborowym, a właśnie taki jest teraz wręcz niezbędny Barcelonie. Villa nawet, jeśli powróci do formy zważywszy na swój wiek nie pogra już długo na najwyższych obrotach. Natomiast Pedro i Cuenca są dobrymi zmiennikami, ale do poziomu Messiego, Villi czy nawet Sáncheza im wiele brakuje. Na szpicy w kolejnym sezonie powinien grać ktoś taki jak Robin van Persie strzelec 34 bramek w 45 meczach czy Edinson Cavani (32 gole w 46 spotkaniach). Oba transfery są w zasięgu FC Barcelony, z czego Holender będzie znacznie łatwiejszy do wykupienia.
Na koniec sprawa, która dotknęła chyba każdego kibica piłki nożnej. Wraz z końcem obecnego sezonu Pep Guardiola odejdzie z FC Barcelony. Guardiola, mówi, że odchodzi, bo może już dać z siebie więcej. Patrząc na obecny sezon niby można przyznać mu rację, ale podobnie było całkiem niedawno w Manchesterze United. Kiedy skończyły się czasy Beckhama, Sheringhama i Keana. Ferguson nie załamał rąk i zbudował zespół na nowej generacji piłkarzy Cristiano Ronaldo oraz Waynem Rooneyem na czele. Wbrew pozorom jest co robić w Barcelonie. Wierzę, że Guardiola zrobi sobie chwilę przerwy i powróci wraz z Dumą Katalonii na szczyty nieosiągalne dla innych, tak jak to miało miejsce podczas trzech pierwszych lat kadencji Mistera. Za wszystko, co zrobiłeś dla tego klubu: Gràcies Pep!
Źródło: Własne Zdjęcie: Tumbrl.com