Już dziś o godzinie 22:00 FC Barcelona rozegra ostatni mecz w sezonie ligowym 2011/2012. Spotkanie z Betisem Sewilla będzie ostatnim sprawdzianem podopiecznych (jeszcze) Pepa Guardioli przed finałem Copa del Rey z Athletic Bilbao, jak jednak wiemy przynajmniej kilku zawodników mogących wziąć udział w starciu z Baskami nie zagra dzisiejszego wieczora na Bnito Villamarín.
Jednym z nieobecnych będzie Alexis Sánchez, który nadal boryka się z urazem uda. do We wczorajszej sesji treningowej nie wziął udziału José Manuel Pinto, który odczuwa ból kostki, w związku z czym na treningu pojawił się bramkarz zespołu rezerw, Oier Olazábal. Nie wiadomo jednak czy Pinto zagra w meczu z Betisem czy Guardiola da szansę Oierowi, wszystko zależeć będzie od dzisiejszej dyspozycji Andaluzyjczyka. Warto dodać też, że w treningu udział wzięli inni gracze Barçy B – Bartra, Montoya i, tradycyjnie już, Tello. Spokojnie możemy się spodziewać przynajmniej części z nich w wyjściowym składzie.
Miło byłoby gdybyśmy w tym meczu ujrzeli goleadę, a będzie starał się o to Leo Messi, który bije kolejne rekordy z 50 bramkami w Lidze ma 5 trafień przewagi nad drugim Cristiano Ronaldo, dzięki czemu pewnie zmierza w stronę ustanowienia spektakularnego rekordu pichichi. Oprócz Leo motywację powinien mieć cały zespół – Guardiola został już pożegnany w bardzo dobry sposób na Camp Nou w meczu derbowym, czas teraz na jego pożegnanie z Ligą, a zawodnicy powinni zadbać o to aby było ono udane. Piłkarze Guardioli będą starali się tym samym przełamać klątwę, która ciąży na zespole Pepa – nie zdołał on jeszcze poprowadzić Barçy do triumfu na stadionie Betisu, a ostatnie spotkania na Villamarín to remis 2-2 w Lidze i porażka 3-1 w Copa.
Teoretycznie Betis, podobnie jak Barcelona, nie ma już o co grać. Ani zespół z Sewilli nie spadnie ani Barcelona nie zdobędzie mistrzostwa, więc może remis zadowoliłby oba zespoły? Otóż nie, dumni Andaluzyjczycy będą chcieli pokazać na co ich stać po powrocie z Segunda División. Tym bardziej że przed dziesięcioma dniami Betis okazał się lepszy od Sevilli w derbach Andaluzji pokonując ją na Pizjuán 1:2. Teraz, po ewentualnym zwycięstwie nad Barçą, podopieczni Pepe Mela mieliby na koncie tyle samo punktów co ich lokalni rywale i ustępowaliby im jedynie gorszym bilansem bramkowym. To pokazałoby samo w sobie, że dystans między oboma zespołami robi się coraz mniejszy.
Mateusz Sierantowicz (DumaKatalonii.pl): W sobotę Real Betis i FC Barcelona zmierzą się w meczu 38. kolejki Primera División. Oba zespoły nie walczą już o nic, Betis ma pewne utrzymanie, natomiast FC Barcelona nie ma już szans na mistrzowski tytuł. O tym, że mecz pomimo tego, że jest o przysłowiową marchewkę nie będzie nudny świadczy chociażby fakt, że Guardiola nigdy jeszcze nie wygrał na Benito Villamarín. Piłkarze Betisu pokazali, że potrafią ograć wielką Barcelone na swoim boisku rok temu, podczas meczu Pucharu Króla. Wówczas wygrali 3:1. Mój typ: 1:2
Źródło: Własne/BlogFCB.com