Sergio Busquets, jeden z filarów reprezentacji Hiszpanii i FC Barcelony, udzielił krótkiego wywiadu przed ćwierćfinałowym meczem z Francją. Jak twierdzi pomocnik La Roja „Francja to bardzo mocny zespół i musmy zagrać najlepiej jak potrafimy aby wygrać, ale na pewno nie zmienimy swojego stylu”.
,,Nie mamy taktyki polegającej na bronieniu się. My będziemy grać tak jak zawsze, będziemy chcieli prowadzić grę i mieć jak najdłużej piłkę przy nodze, tak czy inaczej gramy o wielką stawkę i na pewno na boisku będzie wojna. Kto pierwszy strzeli gola będzie miał łatwiej przez całe spotkanie, dlatego zagramy bardzo ofensywnie”, ostrzegł drużynę prowadzoną przez Laurenta Blanca, Busquets.
Odnośnie ostatniego, grupowego meczu Francuzów, który przegrali ze Szwecją 0:2 powiedział: ,,Ten wynik na pewno nie sprawi, że z dnia na dzień staną się słabszą drużyną. Są świetnie zoorganizowani, dobrze rozumieją się na boisku. Po tym, dla nich pechowym meczu na pewno nie spoglądali wstecz i w pełni skupili się na spotkaniu z Hiszpanią”.
Pomocnik Barçy został też zapytany o konflikt na linii Madryt – Barcelona, który przez ostatnie dwa lata zaostrzył się, co zaowocowało w plotki dotyczącej podzielenia reprezentacji prowadzonej przez Vicenta del Bosque powiedział: ..Co się stało sie nie odstanie. Teraz jesteśmy jednością i nic tego nie może popsuć, wszystkie problemu musimy odstawić na bok. Bronimy tych samych barw, czujemy się dumni reprezentując nasz kraj”, takimi słowami zakończył swoją wypowiedć Sergio Busquets.
Źródło: Sport.es