Jordi Roura za jakiś czas będzie mógł twierdzić, że oglądał futbol z każdej strony. Najpierw jako piłkarz legendarnego Dream Teamu, potem współpracownik Pepa Guardioli gdy ten był trenerem Barcelony, a od przyszłego sezonu może stać się asystentem Tito Vilanovy.
Od 2009 roku do 25 maja 2012, do finału Copa del Rey, był członkiem barcelońskiego zespołu skautów. Razem z Domènecem Torrentem i Carlesem Planchartem zajmował się analizą taktyczną zespołów z jakimi miała mierzyć się Blaugrana. Zbierał informacje, przedstawiał raporty i analizował najbardziej charakterystyczne zagrania tak aby Guardiola mógł tworzyć swoją formułę zwycięstwa w zaciszu swojego gabinetu. Był ostatnim z tych, którzy dołączyli do sztabu i tym, którego wielka wiedza wprawiała w zakłopotanie wielu rywali.
Ale Roura i Tito znają się już od ponad trzech dekad. Swoją przyjaźń umacniali podczas wspólnego pobytu w La Masíi. Razem byli członkami tak zwanej „Penyii żarłoków”, której członkami byli między innymi Pep Guardiola i Aureli Altamira, ale o tym pisaliśmy wcześniej donosząc o tym, że Jaume Torras może zastąpić w Barcelonie Manela Estiarte.
Później Roura był jednym z napastników Dream Teamu Johana Cruyffa, który dał mu zadebiutować w 1988 roku w spotkaniu z Elche. W ciągu dwóch sezonów rozegrał jednak tylko dziesięć oficjalnych spotkań. Poważna kontuzja kolana zmusiła go do zakończenia kariery piłkarskiej już w wieku 25 lat – zapewne nigdy nie zapomni tego meczu o Superpuchar Europy z Milanem, podczas którego zerwał łękotkę w prawej nodze. Co prawda udało mu się powrócić do gry, ale nie do poziomu, który prezentował zaczynając swoją karierę na Camp Nou.
W 1990 roku opuścił Katalonię i przeniósł się do Murcii, a karierę piłkarską zakończył w 1992 roku w Figueres. Później był dyrektorem technicznym w grającej w Segunda B Terrasie, a potem został asystentem Jordiego Vinyalsa. Po swojej następnej przygodzie w japońskim Yokohama Flugels zrekrutował go Carles Rexach. Teraz być może zostanie asystentem Tito Vilanovy.
Źródło: Mundo Deportivo