FC Barcelona będzie musiał zapłacić 17 000 euro za system bezpieczeństwa firmy Niscayah, który złożyły Joan Laporta w swoim domu w Sant Cugat del Valles (Barcelona).
Zgodnie z orzeczeniem, Barça zakontraktowała usługę z firmą trzy dni przed wyborami w 2010 roku, które wygrał Sandro Rosell, pokonując Joana Laportę. Faktura, która przyszła do klubu, nie zostanie zapłacona, a sprawa zakończy się w sądzie.
Teraz FC Barcelona ma do zapłacenia 17 000 euro i katalonski klub musi zdecydować, czy domagać się pieniędzy od Joana Laporty, który oświadczył w Catalunya Ràdio, że „instalacja systemu alarmowego w moim domu miała związek ze stanowiskiem, które obejmowałem w klubie. Te zabezpiecznia były zrobione, aby ustrzec mnie i moją rodzinę przed zagrożeniami i pogróżkami, jakie otrzymywałem. To logiczne, że powinien za to zapłacić klub. Ja bym tak zrobił, gdyby grożono mojemu poprzednikowi. Klub atakuje mnie z cynizmem i zdradą. Rachunek był wystawiony dwa lata temu”.
Źródło: Sport.es