Rozpoczęła się era Tito Vilanovy. Nowy trener i jego zespół pewnie rozoczęli presezon wygrywając 1-2 z Hamburgiem w pierwszy z pięciu spotkań towarzyskich. W pierwszym meczu na ławce trenerskiej FC Barcelony Tito Vilanova desygnował do gry od początku wszystkich ośmiu dostępnych zawodników pierwszego zespołu: Pinto, Alvesa, Mascherano, Bartrę, Adriano, Dos Santosa, Alexisa i Afellaya, a wyjściową jedenastkę dopełnili Deulofeu, Espinosa i Sergi Roberto z Barçy B. Plan gry Vilanovy przyniósł efekty w postaci pierwszego gola Alvesa po mocnym strzale z bliskiej odległości już w piątej minucie spotkania. Wyrównał Arslan, jednak młody Deulofeu zdobył zwycięskiego gola kilka minut później.
Po przerwie Tito dokonał aż dziewięciu zmian, a pod koniec spotkania zagrał także Oier co oznacza, że w meczu wziął udział każdy z 21-osobowej kadry, która udała się do Hamburga. Jednak nie wszystko w tym meczu było pozytywne – mecz z poważnym urazem prawego kolana zakończył Marc Muniesa. Zespół powróci teraz do Barcelony aby przygotować się do kolejnego spotkania, które odbędzie się w niedzielę o północy w Maroko.
Szybki gol Alvesa
Vilanova od początku postawił na sprawdzoną formację 4-3-3 z Deulofeu i Alexisem na skrzydłach oraz Afellayem w roli fałszywej dziewiątki. Pomimo zmiany trenera i braku w składzie wielu podstawowych zawodników, Barcelona nie zatraciła swojego rytmu i od samego początku spotkania zdominowała posiadani piłki i zagrażała bramce rywali. Zdobycie pierwszej bramki zajęło zaledwie pięć minut. Po pierwszy rzucie rożnym piłkę przy słupku dostał Alexis, który odegrał do Alvesa, a Brazylijczyk stojąc w niewielkiej odległości od bramki uderzył piekielnie mocno – piłka przeleciała przez obok rozpaczliwie interweniujacego Adlera.
Kolejne bramki po dobitkach
Po pierwszej bramce zawodnicy z Hamburga z rzadka byli przy piłce, jednak w końcu zdołali się przegrupować i wyrównać w 20. minucie. Piłka po strzale Berga trafiła w poprzeczkę, jednak do futbolówki dopadł Arslan i pewnie umieścił ją w bramce. Ta bramka nie wpłynęła jednak deprymująco na postawę Katalończyków. Alexis zobył gola, jedna sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Chwilę później Adler sparował strzał Afellaya, jednak nie poradził sobie z dobitką Deulofeu, który dał Barcelonie ponowne prowadzenie.
Dziewięć zmian w przerwie
W przerwie Tito Vilanova wymienił dziewięciu zawodników, a na boisku zostali jedynie Pinto i Sergi Roberto. Druga połowa rozpoczęła się od przykrego wydarzenia – podczas rajdu na lewym skrzydle urazu więzadeł w prawym kolanie (najprawdopodobniej zerwania) doznał Marc Muniesa. Obrońca został zmieniony przez Bartrę, co było o tyle niezwykłe, że wcześniej grał on już w pierwszej części spotkania. Sędzia zezwolił jednak na dokonanie takiej zmiany.
Pod koniec spotkania Pinto zmienił Oier Olazábal, co oznaczało, że Tito Vilanova skorzystał ze wszystkich rezerwowych. Barcelona szukała usilnie trzeciej bramki, a najbliżej był Lobato, który ominął Adlera, ale potem niecelnie strzelił. Jednak do końca spotkania nie zapowiadało się na inny rezultat niż zwycięstwo Barcelony. Może i Hamburg żałuje trochę przegranego meczu na swoją 125. rocznicę, jednak postawa zawodników Tito Vilanovy nie pozostawia niczego do życzenia i pozwala nam pozytywnie zapatrywać się na dalszą część presezonu.
Bramki:
5″ Dani Alves 1-0
20″ Arslan 1-1
37″ Deulofeu 2-1
Hamburger SV: Adler – Aogo, Mancienne (87″ Chrisantus), Bruma (76″ Norgaard), Diekmeier – Skjelbred, Westermann – Jansen, Arslan, Son (45″ Beister) – Berg (45″ Rudnevs)
FC Barcelona (I połowa): Pinto – Alves, Bartra, Mascherano, Adriano – Dos Santos, Espinosa, Sergi Roberto – Afellay, Deulofeu, Alexis
FC Barcelona (II połowa): Pinto (71″ Oier) – Balliu, Sergi Gómez, Muniesa (64″ Bartra), Planas – Patric, Ilie, Sergi Roberto – Joan Àngel Román, Rafinha, Lobato
Źródło: FCBarcelona.cat