Holenderski pomocnik FC Barcelony, Ibrahim Afellay, nie wykorzystał do końca swoich wakacji, które miał do 23 lipa. Zawodnik już wczoraj pojawił się na treningu pierwszej drużyny.
Holender pragnie wiedzieć, jaką rolę będzie pełnił w drużynie na przyszły sezon i liczył na spotkanie z Tito Vilanovą.
Trener wypowiedział się jasno, gdy byli w biurze. Według źródeł Mundo Deportivo, Tito powiedział mu wprost, że może nie odgrywać ważnej roli w drużynie, gdy będzie otrzymywał mało minut do gry.
Podczas swojej pierwszej konferencji prasowej, Vilanova nie miał Afellaya na liście napastników na nowy sezon. Wydaje się więc, że jeżeli Ibi zostałby w drużynie przypadłaby mu gra w środku pola razem z innymi crackami z pomocy.
Trener dał także jasno do zrozumienia, że chce mieć wszystkich zawodników w kadrze, czyli także i Afellaya. Jednakże nie chce mu tworzyć fałszywych oczekiwań.
Teraz decyzja pozostaje w rękach Ibiego. Musi on zadecydować, czy zostać w FC Barcelonie, czy odejść do którejś z drużyn, które ubiegają się o niego. Wśród nich są między innymi Lille, Inter Mediolan i Juventus Turyn.
Afellay trafił na Camp Nou w styczniu 2008 roku z PSV za trzy miliony euro. Rozegrał ponad 28 spotkań, 10 w wyjściowym składzie i strzelił dwa gole.
W zeszłym sezonie, kiedy oczekiwano od niego wiele, zaczęły nękać go urazy. Kontuzja więzadła krzyżowego w prawym kolanie, która wykluczyła go z gry od września do kwietnia, sprawiła, że grał bardzo mało. Po niej rozegrał pięć spotkań, a następnie pojechał na Mistrzostwa Europy, z których reprezentacja Holandii bardzo szybko odpadła.
Źródło: MundoDeportivo.com