W tym sezonie to FC Barcelona rozpoczęła od transferu, ale zazwyczaj jest, że to Real Madryt wydaje grube miliony na inwestycje w piłkarzy. Jednakże nie przełożyło się to w ostatnich latach na zdobyte trofea.
W tym momencie presezonu FC Barcelona ma już zakontraktowanego jednego piłkarza, Jordiego Albę. Zazwyczaj jednak bywało odwrotnie. Real Madryt kupował większą ilość nowych zawodników, a co za tym idzie – wydawał więcej pieniędzy. Nie przełożyło się to na ilość zdobytych trofów – hegemonia Barçy trwała. 893,8 milionów wydali Królewscy (od sezonu 2003/04) na kupno 57 piłkarzy (zdobyli w tym czasie 7 pucharów). Czym to jest w porównaniu z 579,4 milionami i 19 trofeami FC Barcelony?
W obecnym okienku transferowym Barça wydała kolejne 14 milionów, aby zakupić lewego obrońcę Valencii, Jordiego Albę. Real zarobił natomiast 3,5 miliona euro za Hamita Altintopa, który odszedł do Galatasaray. Sytuacja ta odpowiada tendencji w ostatnich latach. Od sezonu 2003/04, 79 piłkarzy opuściło Camp Nou – były to transfery, za które klub otrzymał pieniądze, wypożyczenia lub wolni zawodnicy. Działania te pozwoliły odzyskać 237,9 miliona euro. Spowodowało to, że bilans finansów jest i tak ujemny (-341,5 miliona). W te transfery należy wliczyć takich piłkarzy jak Ronaldinho czy Dani Alves, ale i także Ibrahimovicia i Chygrynskiego, czyli „transferowe niewypały”. Nadal jednak jest ważniejsza inna statystyka: w tym czasie FC Barcelona zdobyła 2 Klubowe Mistrzostwa Świata, 3 Ligi Mistrzów, 5 Mistrzostw Hiszpanii, 2 Copa del Rey, 2 Superpuchary Europy i 5 Superpucharów Hiszpanii.
W tym okresie Real Madryt wydał 893,8 milionów euro, a odzyskał zaledwie 316 – bilans daje 577,35 milionów strat. Warto zaznaczyć, że Królewscy mają na swoim koncie kilka dobrych transferów, jak Cristiano Ronaldo czy Xabi Alonso, ale również i te nieopłacalne, jak Kaká. Tytuły? Puchar Interkontynentalny, 3 Mistrzostwa Hiszpanii, Copa del Rey i 2 Superpuchary Hiszpanii.
Powód tego wszystkiego jest bardzo prosty i jasny. FC Barcelony korzysta ze swoich piłkarzy, którzy są wychowywani w La Masii i nic nie kosztują, a stają się z czasem wielkimi gwiazdami pokroju Xaviego, Iniesty, Messiego czy Busquetsa. Pozwala to wygrywać Katalończykom kolejne tytuły.
Źródło: Sport.es