Nowy pomocnik FC Barcelony, Alex Song, musi jeszcze trochę poczekać na swój debiut w koszulce katalońskiego klubu. Kameruńczyk znalazł się na ławce rezerwowych u Tito Vilanovy, ale nie wyszedł na murawę.
Było to drugie spotkanie, od kiedy Alex Song jest piłkarzem FC Barcelony. Pierwsze z nich miało miejsce w Superpucharze Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt, ale tam Kameruńczyk nie załapał się nawet do kadry meczowej. Wszystko było tłumaczone zaledwie dwoma treningami z pierwszą drużyną.
Kolejnym spotkaniem było starcie z Osasuną w La Liga. Tito Vilanova zabrał do Pampeluny Alexa, a na trybunach posadził Bartrę i Montoyę. Song czekał na swój debiut, ale nie doczekał się. Z ławki na boisko wyszli kolejno Pedro, Xavi i Villa.
Następną okazją będzie kolejne spotkanie z Realem Madryt w rewanżu w walce o Superpuchar Hiszpanii. Będzie jednak trzeba poczekać, czy Kameruńczyk otrzyma swoją szansę, czy będzie jeszcze musiał na nią poczekać.
Źródło: Własne
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);