Martin Dioos, chłopiec przykuty do wózka inwalidzkiego, który jest chory na nieuleczalną dystrofię przeżył w poniedziałek niezapomniany dzień ze swoim bohaterem – Leo Messim.
12-latek pochodzący z belgijskiego miasta – Zwijndrecht mógł spotkać swojego idola w Ciutat Esportiva, a także uczestniczyć w spotkaniu rozgrywanym o Trofeum Gampera.
Barça jest pasją Martina, więc jego wuj Marc chciał, aby chłopiec mógł pojawić się na prezentacji transferów Barcelony. Wśród rodziny i przyjaciół zorganizował dzień charytatywny, na którym uczestnicy mogli spróbować jazdy konnej, a ze zdobytych dochodów sfinansować chłopcu podróż. „Messi powiedział mi wszystko będzie dobrze. Zrobiłem specjalną dedykację na koszulce ze swoim nazwiskiem i numerem”.
„Wezmę ramkę i powieszę ją w sypialni”, powiedział Martin, który docenił gest solidarności jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Długość życia mężczyzn z taką chorobą mięśni, jaką ma Martin wynosi tylko 35-40 lat.
Źródło: MundoDeportivo.com