Tito Vilanova dał zawodnikom pół dnia wolnego w Göteborgu z warunkiem, że wrócą do hotelu przed północą. Piłkarze byli oczywiście na czas, aby być w pełni sił na poranną sesję treningową pod czujnym okiem Tito Vilanovy i Aureli Altimiry.
Niektórzy nawet nie opuścili hotelu, ponieważ chcieli obejrzeć Igrzyska Olimpijskie w Londynie, a szczególnie Usaina Bolta, który biegł na 200 metrów. Inni zawodnicy wyszli na kolację o siódmej (skandynawski czas) i powrócili w określonym przez trenera czasie.
Do restauracji w mieście udali się samochodami z przyciemnianymi szybami ku rozczarowaniu kilkuset fanów, którzy spędzili całe południe na czekaniu na zawodników. Najbardziej zawiedzeni byli faktem, że wśród nich był Leo Messi.
Adriano wyszedł i… na szczęście wrócił
Najbardziej śmiały był Adriano, który wyszedł z twardej skorupy ochroniarzy i udał się do pobliskiego centrum handlowego, aby kupić zabawkę dla swojego dziecka. Myślał, że będzie to proste przedsięwzięcie, ale mylił się. Nie poprosił ani o prywatny samochód, ani o eskortę i nagle został otoczony przez grupę szwedzkich dzieci, które prosiły o autografy i zdjęcia.
Szwedzi cieszą się renomą zimnych ludzi, ale dziecko jest dzieckiem. Brazylijski piłkarz nie odmówił swoim małym fanom i cierpliwie rozdawał autografy. Udało mu się jednak wrócić na czas do hotelu.
Źródło: MundoDeportivo.com