Javier Mascherano gra na środku obrony, czyli tam gdzie nie występuje w reprezentacji Argentyny. Teraz, jak sam mówi: „Mam coś, co pozwala mi być tutaj”. Mimo, że w Liverpoolu występował głównie w pomocy, w Barcelonie szybko odnalazł się w obronie. Mascherano zdawał sobie sprawę, że rywalizacja w pomocy z Xavim, Iniestą czy Sergio byłaby bardzo trudna. Obecnie jest piłkarzem, który radzi sobie w obronie bardzo dobrze i nie ma co ukrywać, że jest lepszym piłkarzem, niż kilka lat temu w The Reds.
Pep Guardiola wiedział, co robi, sprowadzając go do Barcelony. Obecnie sam piłkarz, jak i kibice, nie wyobrażają sobie tego zespołu bez Javiera. „Dziś chcę kontynuować grę w Barcelonie czuję się tutaj bardzo komfortowo i jestem przygotowany na ciężką pracę”, powiedział Mascherano. Ostatni raz kiedy Argentyńczyk grał na pozycji pivota miało to miejsce 11 lutego 2012 roku, co ciekawe, mecz odbył się na Reyno de Navarra, a przeciwnikiem Blaugrany była Osasuna. Mecz ten zakończył się wygraną gospodarzy 3:2. Od tego czasu Mascherano nie występuje na pozycji pomocnika.
Od tamtej pory Javier gra w obronie. Zarówno na środku jak i po bokach obrony radzi sobie dobrze. Na prawej obronie wystąpił w zeszłym sezonie w piątej kolejce ponownie przeciwko Osasunie, a także w meczach przeciwko Valencji i Villarreal. Dzięki szybkiemu dostosowaniu się do nowej pozycji Mascherano stał się jednym z podstawowych zawodników Dumy Katalonii.
Marzeniem Argentyńczyka była gra w jednym z najlepszych klubów na świecie, a także stanie się lepszym piłkarzem. W Barcelonie nauczył się przede wszystkim szanować piłkę. Już w środę Jefecito może rozegrać swój setny oficjalny mecz dla Blaugrany, a chyba jednym z najlepszych prezentów byłby zdobyty tytuł na stadionie odwiecznego wroga. Sam piłkarz ma kontrakt z klubem do 30 czerwca 2016 roku i obecnie nie zanosi się, aby chciał odejść.
Źródło: MundoDeportivo.com