Leo Messi rozegrał dziś swój trzeci mecz towarzyski w tym presezonie, jednakże nie zdobył w nim gola, jak to miało miejsce w poprzednich dwóch – z Raja Athletic Club i z PSG. Warto zaznaczyć, że z Manchesterem nie grał całego spotkania.
Z Raja Athletic Club zdobył trzy gole, a potem z PSG dołożył jeszcze jednego z rzutu karnego. Leo nie udało się jednak zdobyć bramki w Göteborgu przeciwko Manchesterowi United. Argentyńczykowi nie udało się pokonać bramkarza rywala, Davida De Gei. Trener, Tito Vilanova, postanowił zmienić go już w przerwie.
Podczas 45 minut gry, Messi nie potrafił stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Pomagał mu bardzo często niezawodny Andrés Iniesta, ale i nawet wtedy brakowało centymetrów, aby piłka wpadła do bramki Manchesteru.
Messi próbował także swojego szczęścia z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na murze stworzonym z piłkarzy Czerwonych Diabłów. Argentyńczykowi w ataku towarzyszyli Tello i Alexis, ale nawet oni nie potrafili sobie poradzić z hiszpańskim bramkarzem angielskiej drużyny.
Niemniej jednak, oczy tysięcy fanów, którzy pojawili się na Ullevi, były skupione na Leo. Przykładem tego są brawa, które otrzymał piłkarz po wyjściu na boisko przed drugą połową. Entuzjazm wzbudził jeszcze bardziej, gdy przechadzał się wzdłuż boiska i rozmawiał przy ławce rezerwowych ze swoimi kolegami.
Messi rozegrał w dzisiejszym spotkaniu tyle samo minut, co największa gwiazda Manchesteru United, czyli Wayne Rooney. Angielski piłkarz także nie zdobył gola, ale w porównaniu do Leo miał do tego wyśmienitą okazję – rzut karny. Víctor Valdés okazał się jednak od niego lepszy. Napastnik nawet nie wykorzystał szansy na dobitkę.
Teraz crack FC Barcelony stanie przed szansą strzelenia gola w Bukareszcie, gdzie kataloński klub zagra z miejscowym Dynamo. Mimo faktu, że dziś żadna piłka po jego strzale nie wpadła do bramki, Messi nadal jest najlepszym strzelcem drużyny w tegorocznym presezonie.
Źródło: Sport.es