Wczoraj Barcelona podejmowała na wyjeździe Sevillę, było to trudne spotkanie i kilka niuansów taktycznych zadecydowało, że Barcelona jednak wywiozła 3 punkty z Sánchez Pizjuán.
Przez pierwsze 10 minut widzieliśmy najlepszą Barcelonę, która atakowała z animuszem. Nie brakowało dynamicznych wejść Pedro, który z Messim i Ceskiem próbował rozklepać obronę Sevilli w jej polu karnym. Niestety trener Míchel dokładnie wiedział co jego zawodnicy robili źle i po kwadransie nakazał zagęścić środek pola.
Środek pola Sevilla dosłownie zamurowała, rządzili w nim Gary Medel i Emir Spahić, którzy wybijali płynną grę z głów rozgrywającym Blaugrany. Barcelona słynie z ostrego pressingu i odbioru piłki już na połowie rywala, niestety tym razem było inaczej, to Sevilla odbierała szybko piłkę i małym nakładem zawodników próbowała atakować Barcelonę.
Nie były to efektowne ataki, ale bardzo efektywne. Każdy atak Sevilli tak naprawdę mógł się skończyć golem. Sevilla atakując często zmieniała szybko stronę ataku i tak padł pierwszy gol. Lekko spóźniony Alves, który nie zrobił nic by zatrzymać strzał Trochowskiego. Błąd popełnił również Mascherno, który powinien był doskoczyć do Alvesa, który został sam z dwoma zawodnikami Sevilli.
W pierwszej połowie Sevilla grała prosty, ale bardzo skutczny futbol: szybki przerzut piłki na drugą stronę i strzały z dystansu. Gdy gracze ze stolicy Andaluzji atakowali, Barça spała. Mało ruchliwy Alexis i słabo grający Dani Alves wyłączyli prawą stronę, a sam Messi w środku pola nie mógł nic zrobić. W defensywie mało agresji, Barça po prostu nie była sobą.
Podsumowanie pierwszej połowy:
Barcelona:
+ dobre pierwsze 12 minut
– słaba postawa całej drużyny, brak ruchliwości w ataku od 12. minuty
– szybka utrata piłki często na własnej połowie
Sevilla:
+ szybkie i efektywne zmienanie ciężaru gry celnymi długimi podaniami
+ świetny balans między atakiem a obroną
+ ostra gra i zagęszczenie srodka pola
Druga połowa zaczęła się fatalnie, błąd Busquetsa na 35. metrze od własnego pola karnego, fatalne zachowanie Songa i Mascherano oraz Jordi Alba, który zapędził się do ataku i nie był w stanie pomóc w defensywie. To skutkowało golem na 2:0 Alvaro Negredo, który z zimną krwią pokonał Valdésa w sytuacji sam na sam.
Strata drugiej bramki zadziałała motywująco na kilka minut, pomocnicy i napastnicy częściej zmieniali pozycje i wchodzili do linii z obrońcami Sevilli. Większa ruchliwość zaowocowała golem Ceska, który dostał piłkę przypadkowo po złym przyjęciu przez Pedro. Gary Medel na czas nie wrócił za Ceskiem. Perfekcyjnie grająca w defensywie Sevilla w końcu popełniła błąd.
Po golu byłego gracza Arsenalu znów wszystko wróciło do porządku. Míchel ponownie ustawił swój zespół na szybkie odbieranie piłki i agresywną grę, która ponownie miała wybić graczy Blaugrany z rytmu. Udało się i Barcelona od 60. minuty znów stanęła.
W 71. minucie pan Lahoz pokazał czerwoną kartkę Medelowi(według mnie niesłusznie). Ostoja i opoka Sevilli wyleciała z boiska. Barcelona poczuła krew i cierpliwie konstruowała ataki.
Nadszedł czas zmian, które uratowały Barcelonę. Zejście Busquetsa, Alvesa oraz Alexisa znów ożywiło grę. Thiago był kolejną opcją do rozgrywania piłki, a Tello wydawał się o wiele groźniejszy niż Alexis. Gdy zszedł Alves wszystko stało się jasne. System z trójką obrońców powrócił.
Tello i Pedro skutecznie rozciągli osłabioną obronę Sevilli co dało dużo miejsca w środku dla Villi, Messiemu i Ceskowi. Od 86. minuty defensywa Sevilli nie dawała rady stopować groźnych ataków Barçy. W 89. minucie nastąpiła kulminacja, ultraprecyzyjne podanie Messiego do Ceska i nieudany wślizg Botii zaowocował golem.
Barcelona wiedziała, że ten mecz można wygrać. Osłabiona i zmęczona Sevilla dała się ograć drugi raz, kapitalna akcja Villi i Messiego oraz fatalna interwencja Emira Spahicia poskutkowała golem Villi. Barcelona się nie cofnęła, ale ostatnie 2 minuty zagrała uważnie i nie pozwoliła by Sevilla odzyskała piłkę i próbowała przeprowadzić ostateczny atak na bramkę Valdésa.
Podsumowanie drugiej połowy:
Barcelona:
+ dobre zmiany Tito – zmiana systemu na 3-4-3
+ wola walki do końca i chęć zmiany niekorzystnego wyniku
– brak koncentracji przez pierwsze 10 minut drugiej połowy
– mała ruchliwość zawodników w ataku do 52. minuty
Sevilla:
+ szybko zdobyty gol po zmianie stron
+ dobra gra w destrukcji do 89. minuty
– sprowokowany Medel osłabia swoją drużynę
– błędy obrońców w ostatnich 6 minutach meczu
Źródło: Własne
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);