Tito Vilanova rozmyśla nad zmianami jakich dokonać przed zbliżającym się meczem z Valencią. Nie jest to jednak żadna kara dla tych, którzy zagrali na Bernabéu – chociaż niejeden z tych zawodników był wyraźnie zmęczony i słaby – a jedynie podtrzymanie filozofii rotacji składu, którą wprowadził i stosował od czterech lat Pep Guardiola. Rotacje pozwalają na zachowanie konkurencyjności i między wszystkimi członkami zespołu w przeciągu całego roku, tak że nikt nie będzie mógł czuć się pominięty i nie spowoduje to zmniejszenia dynamiki zespołu.
Wszystko co potrzeba aby powrócić do pierwszego składu ma z pewnością Cesc Fàbregas, który został poświęcony w meczu rewanżowym o Superpuchar, ale który zagrał w dwóch pierwszych kolejkach ligowych. Prawdą jest, że jego występy na początku sezonu są dosyć nieregularne, chociaż Vilanova dał mu na boisku większą swobodę.
Kolejnym z zawodników, którzy najprawdopodobniej wrócą do wyjściowej jedenastki na Valencię jest Dani Alves, który z powodu lekkiego urazu mięśnia w lewym udzie nie zagrał w meczu na Bernabéu. Obrońca wydaje się powracać do zdrowia w szybkim tempie i jeśli wszystko pójdzie dobrze, możemy spodziewać się go jutro na prawej stronie obrony.
Jeśli chodzi o środek obrony, wszystko jest tutaj chyba jasne – podczas gdy Carles Puyol nadal zmaga się z pękniętą kością jarzmową, w trzonie obrony Barçy zagrają Gerard Piqué i Javier Mascherano.
Jedną z wielkich niewiadomych jest pozycja pivota: sam Tito Vilanova mówił po meczu z Madrytem, że widział jak zmęczony jest Sergio Busquets, dlatego też możemy spodziewać się Kameruńczyka Alexa Songa w wyjściowym składzie.
Cristian Tello, który zanotował występy od pierwszej minuty w dwóch pierwszych meczach ligowych, zapewne powróci na swoje miejsce kosztem Alexisa Sáncheza. A może ujrzymy jutro Davida Villę grającego od początku?
Źródło: Sport.es