W czerwcu wspominaliśmy, że Pep Guardiola wesprze marsz niepodległościowy Katalończyków, a przed kilkoma dniami informowaliśmy Was, że FC Barcelona ponownie weźmie udział w obchodach Narodowego Dnia Katalonii. Serwis HelpCatalonia.cat przekazał nam notatkę opublikowaną przez Ugrupowanie Emma, której przesłanie jest jasne: „chcemy wolności”. Sytuacja narodu katalońskiego jest skomplikowana, ale nam niezmiernie bliska. Poniżej zamieszczamy pełną treść notatki Ugrupowania.
10 lipca 2010r. w Barcelonie odbyła się masowa polityczna demonstracja, w której setki tysięcy Katalończyków, tradycyjnie pokojowo nastawionych, wyszło na ulice. Bezpośrednią przyczyną marszu było odrzucenie przez Hiszpanię statutu Autonomii, który cztery lata temu został zatwierdzony przez Parlament Kataloński i ratyfikowany w referendum. W tamtym czasie ten zrewidowany akt prawny był postrzegany w Katalonii, jako uczciwa propozycja politycznego porozumienia w ramach struktury państwa. Jednak już w 2010 roku, wielu uznało za niemożliwe osiągnięcie takiego porozumienia i pomimo tego, że oficjalnym powodem manifestacji nie była niepodległość, to hasło „ niepodległość” było w tym dniu najczęściej słyszanym na ulicach Barcelony.
Dwa lata później, kiedy Katalończycy przygotowują się do obchodzenia 11 września, który jest dniem narodowego święta, sytuacja wewnątrz Autonomii ani trochę się nie polepszyła, i to nie tylko z powodu złego stanu finansów. Prawdą jest, że działania podjęte przez rząd hiszpański w zarządzaniu kryzysem finansowym skłoniły wielu, którzy wątpili w ideę niepodległości, do powiększenia liczby jej zwolenników, ale niezadowolenie narodu katalońskiego sięga daleko głębiej. Do ograniczeń, jakie nakładają Hiszpanie w sferze ekonomicznej i politycznej dochodzi ponowienie ataków przeciwko wszystkiemu, co składa się na katalońską tożsamość narodową. To sprawiło, że niezbędnym- i pilnym- stała się konieczność przejęcia przez Katalończyków kontroli nad własną przyszłością.
W tym roku manifestacja 11 Września będzie miała jasne przesłanie: „Katalonia, nowe państwo w Europie”. Ludzie przemaszerują przez miasto w stronę budynku Parlamentu, gdzie delegacja uczestników zostanie przyjęta przez panią prezydent. Chociaż zasadniczo jest to inicjatywa społeczności cywilnej, różne grupy polityczne okazały swoje wsparcie. Niektórzy liderzy i przedstawiciele ugrupowań politycznych wezmą udział w manifestacji wraz z innymi członkami swoich partii, wśród nich CDC, partia umiarkowanej centroprawicy, która stanowi większość w koalicji rządzącej państwem. Wielu innych pójdzie na manifestację na własny rachunek, pomimo wątpliwości, jakie wyraziły organizacje, do których należą. Prezydent Artur Mas ogłosił, że nie będzie uczestniczył w manifestacji, ale sam fakt, że rozważał taką możliwość- lub inny sposób okazania wsparcia- jest wskazówką jak daleko rozwinęła się idea niepodległości w ciągu niespełna kilku lat. Co więcej, badania statystyczne pokazują, że gdyby dziś przeprowadzono referendum w sprawie oddzielenia się od Hiszpanii, za niepodległością opowiedziałaby się ponad połowa głosujących, podczas gdy tylko jedna piąta głosowałaby przeciw.
Coraz więcej Katalończyków zdaje sobie sprawę z nieodwracalnych szkód, jakie Hiszpania wyrządza ich ekonomii i społeczeństwu, i wielu z nich nie wierzy w możliwość kompromisu z rządem centralnym. Z tego powodu nie wychodzą na ulicę, aby domagać się od rządu centralnego sprawiedliwej umowy prawnej, ani protestować przeciwko odrzuceniu przez niego możliwości negocjowania takiej umowy- w rzeczywistości nie będzie to wystąpienie przeciwko rządowi hiszpańskiemu. 11 Września 2011 roku Katalończycy będą domagać się od swoich przywódców podjęcia kroków prowadzących do pełnej niepodległości Katalonii.
Źródło: Salvador Garca-Ruiz, Col·lectiu Emma, emma-col-cat.blogspot.com
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);