Dziś Liga Mistrzów powróci na Camp Nou, a FC Barcelona zadebiutuje w sezonie 2012/2013 w najbardziej prestiżowym turnieju klubowym na arenie europejskiej. Do boju o fotel lidera grupy G zespół Tito Vilanovy przystąpi uskrzydlony aż ośmiopunktową przewagą nad Realem Madryt, co stanowi miłą odskocznię po wpadce w Superpucharze Hiszpanii. Rywalem Barçy będzie dziś Spartak Moskwa, który jednak z pewnością bez walki się nie podda.
Mimo przegranego Superpucharu Hiszpanii, FC Barcelona w Lidze gra niemal idealnie odsyłając bez punktów każdego kto stanie na jej drodze. W czterech rozegranych do tej pory spotkaniach Katalończycy stracili tylko trzy bramki (lepsze wyniki osiągnieli bramkarze Sevilli i Málagi, każdy z nich wpuścił i jednego gola mniej) i zdobyli ich aż 12. W tej ostatniej klasyfikacji najlepiej spośród wszystkich goleadorów hiszpańskiej La Liga wygląda Leo Messi, który zdobył już sześć bramek, w tym dwie rozgrywając niewiele ponad pół godziny w ostatnim meczu z Getafe.
Jeśli jesteśmy już przy strzelcach, to można śmiało powiedzieć, że do najlepszej formy wraca już David Villa. Zagrał on dotychczas w trzech meczach i za każdym razem wchodził na boisko z ławki, ale udało mu się zdobyć dwie bramki. Takim samym wynikiem może pochwalić się Pedro, który jednak każdy mecz rozpoczął w wyjściowym składzie i tylko raz został zmieniony. Pochwały należą się także Adriano, który zdobył dwie bardzo cenne bramki, ale tego samego nie można powiedzieć o Fàbregasie, który do tej pory nie zdobył jeszcze żadnego gola.
Sytuacja kadrowa Barçy nie jest dobra, jednak z każdym dniem wygląda ona coraz lepiej. Tydzień temu pisaliśmy o urazach Iniesty, Alby i Alexisa, przy czym ostatnia dwójka wznowiła już treningi z drużyną. Przypomnijmy, że Iniesta doznał naciągnięcia mięsień przywodziciela w prawej nodze, Alba powoli wygrywa już z grypą, a Alexis pauzuje z powodu naderwanego mięśnia w prawym udzie. Chilijczyk został także włączony do kadry na dzisiejszy mecz, ale dopiero po porannym treningu zostanie podjęta decyzja co do tego czy będzie mógł zagrać. Ze Spartakiem nie wystąpi oczywiście Carles Puyol, który przed kilkoma dniami doznał naciągnięcia tylnego więzadła krzyżowego w lewym kolanie.
Spartak Moskwa – słabszy nie znaczy gorszy
Z najbliższym rywalem Barcelona widziała się ostatni raz w sezonie 1993/94 podczas meczu rewanżowego na Camp Nou. Wtedy Blaugrana nie dała najmniejszych szans rosyjskiemu klubowi wygrywając 5:1. Co prawda z tego spotkania pozostały jedynie wspomnienia, jednak jeżeli zechcielibyśmy przyjrzeć się, jak spisuje się Spartak w tym sezonie, nie odniesiemy lepszego wrażenia.
Liga rosyjska jest nieco do przodu jeżeli chodzi o ilość meczów, które rozegrano. Spartak Moskwa ma już za sobą osiem spotkań, w tym cztery zwycięstwa, jeden remis i trzy porażki. Może okazać się, że na uskrzydloną Barcelonę będzie to za mało, zwłaszcza, że czerwono-biali w tabeli Priemjer Ligi zajmują dopiero szóstą lokatę. Ostatnie mecze w ich wykonaniu także nie do końca zadowalają: remis 2:2 z Kubaniem Krasnodar czy z Fenerbahçe Stambuł (1:1), porażka w derbach Moskwy z Lokomotivem 2:1…
Unai Emery, trener moskiewskiego Spartaka, podchodzi jednak do spotkania z dystansem i dobrym nastawieniem. Stwierdził, że zdaje sobie sprawę z potęgi Leo Messiego oraz reszty drużyny, ale ufa swoim podopiecznym, iż zdołają rozegrać dobre spotkanie. Sam niestety nie ma najlepszych wspomnień jeżeli chodzi o potyczki z Barçą. W klubach La Liga, które prowadził w przeszłości (Almería oraz Valencia) ani razu nie udało mu się pokonać Blaugrany. W meczach domowych Emery i jego drużyny remisowali pięć razy, na Camp Nou prym zawsze wiodła Barcelona.
Mimo że statystki nie przemawiają ani za szkoleniowcem Moskwy, ani za samym Spartakiem, nie należy lekceważyć charakteru Rosjan i podejścia Emery”ego, o którym przekonał nas na ostatniej konferencji prasowej. Barcelona ma przed sobą silnego przeciwnika, choć w nienajlepszej formie. O tym, czy sobie z nim poradzi, przekonamy się już wieczorem.
Mary Kowalik (BlogFCB.com): Przed Barçą stoi specyficzne zadanie. Rywal nie wydaje się zbyt wymagający, choć właśnie tacy lubią zaskakiwać. Bazując jednak na statystykach czy postępach w tym sezonie, to właśnie Blaugrana może spać spokojnie. Wydaje mi się, że jeżeli drużyna Tito Vilanovy zachowa czujność, bez problemu zdobędzie punkty w tym pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzów.
Aleksander Stanuch (DumaKatalonii.pl): Pierwszy mecz Ligi Mistrzów i od razu na Camp Nou. Myślę, że Barcelona będzie chciała jak najszybciej zapewnić sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek. Spartak nie powinien sprawić Dumie Katalonii wielu problemów, gdyż ta drużyna jest mocna przede wszystkim na własnym stadionie. Spodziewam się pewnego zwycięstwa gospodarzy, którzy chcą zmazać plamę z poprzedniego sezonu, kiedy to zostali wyeliminowani przez Chelsea Londyn.
Źródło: Własne/BlogFCB.com
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);