Sędzia z Walencji, który znany jest tego, że uwielbia go sam José Mourinho, nie miał wczoraj najlepszego wieczoru, a jego występ był bardzo kontrowersyjny. Niewątpliwie został on jednym z bohaterów spotkania.
W pierwszej połowie jego ślepe oko nie zauważało wielu fauli po stronie Sevilli, która notorycznie nękała zawodników Barçy. Główną ofiarą był Lionel Messi, który w 13. minucie spotkania reklamował możliwy rzut karny po faulu Medela. Mateu Lahoz patrzył tylko przed siebie, ale w niewytłumaczalny sposób nie gwizdał nic.
Po przerwie szala przchyliła się na niekorzyść Sevilli. W 70. minucie arbiter wyrzucił z boiska Medela, co sprawiło ogromną burzę wśród kibiców i piłkarzy gospodarza. Pomocnik zobaczył czerwoną kartkę za faul na Cesku. No właśnie… Tylko czy tam był faul? Zawodnik z Andaluzji jedynie dotknął czołem Katalończyka, który padł na murawę, jak rażony prądem.
Kolejna kontrowersja związana jest z bramką zdobytą przez Ceska, która dała remis 2-2. Chodzi tutaj o moment, kiedy Thiago zagrywa piłkę ręką. Lahoz nakazuje grać dalej, a w tym czasie Messi obsługuje podaniem pomocnika, który pokonuje po raz drugi w spotkaniu Palopa.
Źródło: Sport.es