Jemu naprawdę nie potrzeba wiele czasu. Lionel Messi zagrał dziś przeciwko Getafe pół godziny, a i tak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
W sobotni wieczór na Coliseum Alfonso Pérez udało się Barcelonie wygrać 4:1, ale na tym terenie nigdy Blaugrania nie grało się łatwo. Warto wspomnieć, że przegrał tutaj Real Madryt i to w tym sezonie 1:2. Mimo wszystko Tito Vilanova zdecydował się na ryzykowne posunięcie i posadził Leo Messiego na ławce rezerwowych. Argentyńczyk może być zmęczony po podróży i dwóch meczach reprezentacyjnych.
Ostatni raz Messi usiadł na ławce rezerwowych 10 września 2011 roku w spotkaniu z Realem Sociedad. Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Jak widać, rok i pięć dni później sytuacja się powtórzyła, ale tym razem zakończenie było szczęśliwe. Messi zagrał niewiele ponad 30 minut, ale i tak zrobił bardzo dużo w tym spotkaniu. Po wejściu na murawę zagrożenie pod bramką Getafe było praktycznie cały czas.
W 73. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Pedro i La Pulga pewnie wykonał jedenastkę. Kilka chwil wcześniej arbiter nie odgwizdał rzutu karnego, gdy Messi był ewidentnie faulowany. Cztery minuty po trafieniu Messiego nadeszło kolejne. Tym razem po podaniu Montoyi, Argentyńczyk przystawił nogę i skierował piłkę do siatki. Cel został osiągnięty, zwycięstwo przy jak najmniejszym wysiłku Messiego.
Źródło: Sport.es