Leo Messi już jutro rozpocznie kolejne rozgrywki Ligi Mistrzów z zamiarem zdobycia piątego trofeum dla FC Barcelony, a czwartego dla siebie. Argentyńczyk ma również swoje indywidualne wyzwania, jakim jest zdobycie piątego Pichichi, czyli czegoś co się nigdy nikomu nie udało.
W rzeczywistości, tylko Gerd Müller może pochwalić się posiadaniem czterech nagród dla Króla Strzelców Ligi Mistrzów. Wielki „Torpedo” osiągnął to w sezonach 1972-73, 1973-74, 1974-75 i 1976-77. Natomiast Messi był koronowany w sezonach 2008-09, 2009-10, 2010-11 i 2011-12.
Dobrą rzeczą w przypadku Cracka FC Barcelony jest to, że nagrody te zdobywał rok po roku, czyego w przypadku Gerda nie można powiedzieć. Trofeum Najlepszego Strzelca w sezonie 1975/76 otrzymał inny piłkarz. Inną rzeczą, która wiąże Gerda Müllera i Leo Messiego jest to, że Niemiec trzykrotnie wygrywał Ligę Mistrzów z Bayernem Monachium (1974, 1975 i 1976), czyli tyle samo co Argentyńczyk z katalońskim klubem (2006, 2009, 2011).
Cztery nagrody Pichichi dla Müllera i Messiego są czymś wyjątkowym, ponieważ nikt nie może pochwalić się takim osiągnięciem. Warto przypomnieć, że po trzy takie nagrody na swoim koncie posiadają Portugalczyk Eusebio, Francuz Pepin oraz Ukrainiec Szewczenko.
Przegonić Van Nisterlooya i Szewczenkę
W tym sezonie Leo Messi może awansować w ogólnej klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. W tym momencie jest na czwartym miejscu razem z Henrym (51 goli). Warto jednak zaznaczyć, że Argentyńczyk potrzebował na osiągnięcie tego wyniku zaledwie 68 spotkań, podczas gdy „Titi” 115.
Na trzecim miejscu plasuje się Szewczenko – 59 goli w 116 meczach, a na drugim Van Nisterlooy – 60 goli w 81 meczach. Oboje mają wyniki, które są dostępne dla Leo Messiego. Nieosiągalny na chwilę obecną jest lider klasyfikacji, czyli Raúl – 71 bramek w 144 spotkaniach.
Źródło: MundoDeportivo.com
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);