Prawie osiem miesięcy Cesc Fábregas musiał czekać na swojego kolejnego gola dla FC Barcelony. 8 lutego w meczu przeciwko Valencii na Camp Nou pomocnik po raz ostatni trafiał do siatki rywala.
Między słupkami Sevilli stał dziś Andrés Palop, który dał się dwukrotnie pokonać Ceskowi. Pierwszą bramkę zdobył zza pola karnego, kiedy to potężnie uderzył po podaniu Pedro. Drugi gol to zasługa Leo Messiego, który obsłużył pomocnika genialnym podaniem.
Wiele mówiono w ostatnich tygodniach na temat wydajności Ceska, ale ten w meczu z Sevillą wszystkim skutecznie zamknął usta. Sam mówił po spotkaniu z Granadą, że „jestem zadowolony ze swojej gry i wkrótce osiągnę swoje gole, na pewno”.
Do dwóch bramek strzelonych przeciwko andaluzyjskiej drużynie Cesc może sobie jeszcze dodać fakt, że arbiter spotkania pokazał czerwoną kartkę Medelowi za faul na nim. Co do ostatniej kwestii, powstrzymamy się od komentarza…
Źródło: MundoDeportivo.com
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);