Tito Vilanova ma plan. Trener FC Barcelony chce do minimum zmniejszyć ryzyko kontuzji i utraty punktów po tym jak jego zawodnicy grają w reprezentacjach w różnych zakątkach świata.
Sławny wirus FIFA, który zmusza zawodników wielu zespołów do podróżowania przez pół świata, aby rozegrać mecze dla swoich reprezentacji narodowych, napędza strachu każdemu trenerowi, w Barçy nie ma wyjątku. W tym sezonie Tito Vilanova zdecydował się jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia kontuzji u swoich piłkarzy po takich wojażach.
Dowodem na to jest wyjściowa jedenastka na wczorajszy mecz z Getafe. Mimo, że Coliseum Alfonso Pérez jest jednym z najtrudniejszych terenów w całej lidze, od wyjściowego składu odsunięci zostali Alves, Maschrano, czy nawet Leo Messi. „Jedynym zawodnikiem z Ameryki Południowej, który zagrał w pierwszym składzie, był Adriano. To była osobista decyzja. Chcieliśmy, żeby zagrali ci najbardziej wypoczęci, ci, których widzieliśmy, że są w najlepszej dyspozycji”, wyjaśniał szkoleniowiec Barçy po treningu. Taka decyzja jest jak najbardziej zrozumała, gdyż wielu z nich spędziło w samolocie długie godziny.
Największą uwagę przyciąga jednak sytuacja Leo Messiego, który od ponad roku nieprzerwanie ma miejsce w wyjściowym składzie. Ostatnio zabrakło go w nim także po przerwie na mecze reprezentacyjne, w spotkaniu z Realem Sociedad. Pep Guardiola chciał zmniejszyć obciążenie Argentyńczyka, który zagrał przez ostatnie pół godziny. Barça wygrywała 2:0, ale ostatecznie gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, a Messi nie zdołał pomóc swojemu zespołowi. Jednak Tito o tym nie zapomniał i tę samą strategię zastosował w meczu z Getafe.
Szkoleniowiec Barçy jest przekonany, że w takich meczach, do których Messi przystępuje pod wpływem jet-lagu, najlepiej będzie, aby wszedł on na boisko w drugiej połowie, kiedy obrońcy rywala będą już lekko zmęczeni, dzięki czemu zmniejszone także zostanie ryzyko odniesienia urazu. Taktyka ta sprawdziła się wczoraj wyśmienicie (36 minut Messiego i dwie zdobyte bramki) i możemy spodziewać się jej jeszcze niejeden raz w tym sezonie.
Źródło: Sport.es