Napastnik FC Barcelony, David Villa, miał dołączyć do drużyny Liverpoolu, ale plany pokrzyżowała mu kontuzja, której doznał w półfinałowym spotkaniu Klubowych Mistrzostw Świata w Japonii w ubiegłym roku.
Villa po kontuzji zdołał już zadebiutować w spotkaniu z Realem Sociedad. Od czasu złamania kości piszczelowej do pierwszego meczu minęło osiem mięsięcy. Jednakże, gdyby niektóre rzeczy potoczyły się inaczej, David Villa grałby teraz w Premier League.
Jak donosi El Confidencial, Liverpool miał w styczniu uzgodnić kontrakt z napastnikiem reprezentacji Hiszpanii, który trafiłby na Anfield w lecie. Zwolennikiem transferu piłkarza FC Barcelony był sam Kenny Dalglish. Twierdzi się, że Villa był sfrustrowany swoją pozycją na Camp Nou i rzadką grą, jako środkowy napastnik. Z tego też powodu zgłosił zainteresowanie przenosinami do Anglii, gdzie chciałby podjąć nowe wyzwanie.
Nie od dziś wiadomo, że Villa przyjaźni się z bramkarzem Liverpoolu, Pepe Reiną. Mówi się, że portero angielskiej drużyny namawiał Davida na przenosiny do swojego klubu. Być może transfer doszedłby do skutku, gdyby nie kontuzja napastnika podczas Klubowych Mistrzostw Świata w Japonii w ubiegłym roku.
Źródło: GiveMeFootball.com
{js=d.createElement(s);js.id=id;js.src=”//platform.twitter.com/widgets.js”;fjs.parentNode.insertBefore(js,fjs);}}(document,”script”,”twitter-wjs”);