David Villa zrobił kolejny, mały krok, aby wrócić do stuprocentowej dyspozycji. Udowodnił to po wejściu na boisko w końcówce meczu z Celtikiem.
Asturyjczyk wciąż pracuje na zaufanie Tito Vilanovy po wyleczeniu grudniowej kontuzji i wydaje się, że napastnik Barcelony jest na najlepszej drodze. Villa zdobył w tym sezonie trzy gole po wejściu z ławki rezerwowych (Sociedad, Getafe i Sevilla).
Bramka strzelona Andaluzyjczykom była bardzo ważna, gdyż zapewniła Blaugranie trzy punkty na terenie rywala. Przeciwko Celtikowi Glasgow również wszedł z ławki rezerwowych na ostatnie kilka minut i mógł zostać bohaterem, ale piłka po jego uderzeniu w 89. minucie trafiła w słupek. Gdyby futbolówka wpadła wtedy do siatki to prawdopodobnie gol Jordiego Alby nie byłby tak wyczekiwany.
Tym samym Villa znów potwierdził, że wciąż stwarza zagrożenie pod bramką rywali, nawet grając kilka minut. Mecz na Riazor nie udał mu się do końca, ale kolejna szansa już w sobotę przeciwko Rayo Vallecano na stadionie w Vallecas. Na razie Asturyjczyk lepiej sobie radzi jako zmiennik, ale jego ambicje sięgają zdecydowanie wyżej.
Źródło: MundoDeportivo.com
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);