David Villa zrozumiał swoją sytuację, jako profesjonalista. Napastnik FC Barcelony przyznał kilka dni temu, że wszystko jest dla niego bardzo klarowne. „Każdy jest ze mną i chce dla mnie, jak najlepiej. Muszę mieć trochę cierpliwości, ale chcę grać i jestem gotowy”, mówił.
Villa wie lepiej niż ktokolwiek inny, że wszyscy chcą dla niego samego dobrego i wie, że najlepszym rozwiązaniem jest jedna z opcji w ekskluzywnym ataku FC Barcelony. I na tym polega sedno całej sprawy…
Tito Vilanova i jego ekipa nie są dziełem podejmowania ryzyka, aby uniknąć problemów z kontuzjami. Zespół jest na pierwszym etapie sezonu i nie chodzi wcale o to, aby zmuszać kogokolwiek do grania non stop. Wiadomym jest, że trzeba oszczędzać i szanować zdrowie piłkarzy, a zwłaszcza tych po długich przerwach związanych z urazami.
Wstąpienie w „drugą fazę”
Trener ma w planach Davida Villę i przekonamy się o tym już wkrótce. Harmonogram rozgrywek powoli staje się bardzo napięty i skomplikowany, więc Tito będzie potrzebował wielu rotacji w szablonie, aby jego drużyna była w pełni przygotowana na walkę w La Liga, Lidze Mistrzów i Copa del Rey. Nie tylko będzie to możliwość gry dla wszystkich, ale cała siła robocza ekipy będzie wręcz niezbędna, aby przetrzymać trudny okres do przerwy zimowej.
Napastnik zrozumiał to wszystko doskonale i wypełnia dotychczasowe założenia idealnie. Tito wychodzi z założenia, że Villa „staje się coraz lepszy” i od tego czasu wiadomym jest, że zespół odzyskuje kolejnego ofensywnego zawodnika na poziomie.
W ciągu zaledwie 72 godzin, Barça musi pokazać, że ma na tyle szeroką kadrę, że jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie z Deportivo w La Liga, a potem z Celtikiem w Lidze Mistrzów. Te narastające zobowiązania będą wymuszały wiele rotacji w zespole. Jest to najlepszy moment dla Asturyjczyka, aby pokzać swoją formę i zdobywać wiele pięknych bramek.
Źródło: Sport.es
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);