Wielki klasyk pomiędzy FC Barceloną, a Realem Madryt zakończył się remisem 2:2. Dla niektórych wynik niesprawiedliwy, dla innych taki wynik można uznać za sukces.
Popatrzmy teraz na spokojnie na ten mecz pod kątem taktyczny. Mourinho nie zaskoczył de facto niczym. Wystawił swoje klasyczne 4-2-3-1. Inaczej można powiedzieć o trenerze FC Barcelony. W momencie jak poznaliśmy skład Blaugrany w szoku można powiedzieć byli wszyscy. Pierwsze komentarze donosiły, że Duma Katalonii grą trójką obrońców. Śmiało można powiedzieć, że Ttio ustawiając Adriano na środku obrony zaszokował wszystkich. Sam trener na konferencji pytany o tyn wybór tłumaczył: Z zawodnikiem rozmawiałem w piątek i na treningach próbowaliśmy takiej gry . Musiał wiedzieć czy widzi się w grze na takiej pozycji i powiedział mi, że tak. Chcę pogratulować mu wysiłku.
1. Wybory Tito można powiedzieć były w zaskakujące, ale patrząc pod względem kadrowym, wydaje się, że był to najlepszy wybór. Mecz nie zaczął się najlepiej i można powiedzieć, że lepiej wszedł w niego Real. Gol na 1:0, to nie tylko błąd Alvesa, który nie utrzymał krycia, ale również błąd Valdésa. Efektem była bramka Ronaldo, dzięki czemu portugalski napastnik mógł zademonstrować światu swoją nową fryzurę. Po bramce gra się jeszcze bardziej posypała i cudem, Katalończycy nie stracili drugiej bramki.
2. Jednak FC Barcelona pokazała, że jest wstanie się podnieść w takich sytuacjach. O ile bramka Messiego na 1:1 była w dużym stopniu dziełem przypadku, to jednak Leo wykazał się niesamowitym sprytem i koncentracją. Po trzech meczach bez strzelonej bramki, najlepszy piłkarz świata wreszcie zaskoczył. W międzyczasie Ronaldo po raz kolejny pokazał, że wraca do formy i o tytuł króla strzelców w tym sezonie Messiemu będzie jeszcze trudniej.
3. To co stało się podczas meczu o Superpuchar Hiszpanii kiedy Adriano otrzymał czerwoną kartkę, a Montoya wszedł na boisko, można powiedzieć, że przytrafiło się drugi raz. Alves nabawił się kontuzji, które eliminuje go z gry na 3 tygodnie. Jednak zespół zaprezentowała niesamowitą trzeźwość. Tak młody zawodnik jakim jest Martin Montoya zagrał wczoraj bardzo przyzwoite zawody i wypada go tylko pochwalić. Dodajmy, że jego zdaniem było krycie samego Ronaldo.
4. Wspomnijmy jeszcze o Marcelo, który był chyba wczoraj najgorszym obrońcom Królewskich. Brazylijski obrońca nie wyciąga wniosków po meczach z Barceloną. W akcji na 1-1 stracił pozycję i nie miał możliwość komfortowego krycia napastnika FC Barcelony. Następnie błędy Arbeloi, Pepe i Sergio Ramosa na niebywałym poziomie spowodowały utratę gola przez Królewskich. Lewa strona jest nadal głównym niedoborem Ralu Madryt
5. Na koniec warto pamiętać o jeszcze jednej istotnej rzeczy. Mecz ten pokazał, że obecnie ciężko jest sobie wyobrazić obecnego składu bez Sergio Busquetsa. Obecnie jest zespołowi potrzebny bardziej niż kiedykolwiek.
Źródło: MundoDeportivo.com / Własne
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);