Trzeci rok z rzędu Real Madryt grał z Ajaxem Amsterdam w Lidze Mistrzów i po raz kolejny po holenderskiej drużynie czeka ich bardzo ogromne wyzwanie w La Liga – starcie z FC Barceloną.
W tym sezonie Ajax Amsterdam po raz trzeci z rzędu stanął na drodze Realu Madryt do triumfu w Lidze Mistrzów. Królewscy wygrali w środę bez problemu, bo 4-1 po trzech golach Cristiano Ronaldo oraz jednym Benzemy. Po powrocie z holenderskiej stolicy czeka ich pojedynek z FC Barceloną w La Liga.
Ciekawostką jest fakt, że w poprzednich dwóch sezonach miała miejsce podobna sytuacja – najpierw mecz z Ajaxem, a zaraz potem z drużyną ze stolicy Katalonii. Pod tym względem statystyki są bardzo obiecujące dla ekipy Tito Vilanovy.
W 2010 roku Real Madryt przybył na Camp Nou w doskonałym nastroju po pokonaniu drużyny z Holandii aż 4-0 (Benzema, Arbeloa, Cristiano x2). Każdy kibic pamięta, jak wtedy skończyło się El Clásico. FC Barcelona na Camp Nou wygrała aż 5-0 (Villa x2, Xavi, Pedro, Jeffren).
W poprzednim sezonie Królewscy grali z Ajaxem w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów i podeszli do spotkania w dość rezerwowym składzie. Mimo to wygrali gładko 3-0 po bramkach Higuaína i Callejóna (2). Po tym meczu przegrali z FC Barceloną 1-3 (na Bernabéu).
W tym roku Real Madryt pierwszą część już spełnił – wygrał z Ajaxem Amsterdam i to 4-1. Teraz przyjdzie kolei na FC Barcelonę. Czy powtórzy się historia, która miała miejsce w ostatnich latach? Przekonamy się już w niedzielę! Początek spotkania na Camp Nou o 19:50.
Źródło: Marca.com