Barcelona Intersport nie miała większych problemów niż się spodziewano, więc ostatecznie to ona zwyciężyła w derbach Katalonii na Palau Blaugrana.
Już na początku spotkania Barcelona objęła prowadzenie, jednak piłkarze z Granollers przez cały czas utrudniali im prowadzenie gry. Drużynie prowadzonej przez Xaviego Pascuala udało się zachować czyste aż do szóstej minuty, kiedy to goście zdobyli pierwszą bramkę (4:1).
Jednak derby to derby i takie spotkania niosą ze sobą wiele emocji. Nieważne czy mierzą się pierwsze czy ostatnie drużyny z tabeli, bo najważniejszy jest sam udział w takim wydarzeniu. Choć końcowy wynik był potwierdzeniem tego, jaka przepaść istnieje między oboma zespołami, to jedną rzeczą, jaka była wczoraj ogromnie widoczna, była niezwykła chęć walki wśród gości, którzy szybko powiększyli swój dorobek i na przerwę zeszli tylko z dwubramkową stratą do gospodarzy (14:12).
Barcelona to wciąż niepokonana drużyna nie tylko w lidze, ale też i w Lidze Mistrzów, podczas gdy jej sąsiedzi toną w bankructwie i braku możliwości zatrudnień. Ale mimo tego piłkarze w tym spotkaniu zdaje się, że zapomnieli o tym wszystkim i bujali w obłokach.
Po jedenastu minutach gry na tablicy wyników pojawił się remis (5:5). Od tej pory goście pomimo wielkich chęci nie mieli już zbyt dużo do powiedzenia i choć przewaga nie zwiększyła się do ponad czterech bramek, to było to główną zasługą bramkarzy, którzy popisali się ogromną precyzją i umiejętnościami.
Niezwykła akcja Straňovskiego i Entrerríosa w 27 minucie dała największą przewagę bramkową gospodarzy na 13:9. Capdevila próbował ratować jeszcze swój zespół, to ostatecznie na przerwę i tak zeszli ze stratą (14:12).
Po przerwie zdawało się, że goście są bardzo zmotywowani i zaczynają się kłopoty Barcelony, gdy Granollers zdobyli pierwszą bramkę na 14:13. Ale to było tylko złudzenie. Tak naprawdę to Barça dominowała i jedna akcja nie wybiła jej z rytmu. Zawodnicy wciąż powiększali swój dorobek strzelecki i już po chwili prowadzili 17:13. W 40 minucie osiągnęli maksymalną różnicę 20:15. Goście nie mogli już się pozbierać. Gospodarze byli nieustępliwi i natarczywi, co doprowadziło do klęski sąsiadów, którzy przez osiem minut nie byli w stanie ani razu zameldować się pod bramką rywali. To pozwoliło Katalończykom tylko powiększyć swój dorobek strzelecki i umocnić się na prowadzeniu w całym spotkaniu. Barcelona ostatecznie bez większych problemów pokonała Granollers na własnej hali, pokonując gości 31:24.
31 – Barcelona Intersport: Sterbik (Saric); Noddesbo (4), Juanín (2), Tomás (1), Entrerríos (3), Sorhaindo, Sarmiento (2), Gurbindo (5), Mikel (2), Rutenka (2), Stranovsky (5), Rocas (5), Morros (-), Balaguer (-) i Castro (-).
24 – Fraikin Granollers: Gonzalo (Manel Pérez); Pujol (4), Blanxart (1), Capdevila (1), Arnau García (-), Adrià Pérez (3), Campos (3), Ferran Solé (4), Resina (3), Eloy Félez (-), Lazic (2), Alejandro Rodríguez (2) i Grundsten (1).
Strzelone bramki: 2-0, 5-4, 9-5, 9-7, 12-9, 14-12 (przerwa), 17-13, 20-15, 24-16, 25-18, 27-22, 31-24 (koniec spotkania)
Sędziowie: Jesús Escudero y Jorge Escudero
Wykluczenia
Barcelona Intersport: Excluyeron a Morros (m.16 i 29), Sorhaindo (m.31), Gurbindo (m.46), Sarmiento (m.55)
Granollers: Grundsten (m. 17 y 34), Lazic (m.50) y Arnau García (m.53)
Jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami o młodzieżowych kategoriach FC Barcelony, jej sekcjach kobiecych, futsalowych, koszykarskich czy piłce ręcznej, sprawdź koniecznie dział Inne sekcje Barçy.
Źródło: MundoDeportivo.com