Na konferencji prasowej poprzedzającej mecz z Mallorcą, Dani Alves powiedział, że zespół nie musi zmieniać swojego stylu gry, kiedy napotyka zespoły ustawione tak defensywnie jak Celtic. Wystarczy jedynie „upewnić się, że Plan A działa jeszcze lepiej”.
Alves wypowiedź rozpoczął od ustosunkowania się do przegranego meczu z Celtikiem Glasgow: „Za każdym razem, kiedy przegrywamy, rozpoczynają się dyskusje co do tego, czy potrzebujemy Planu B, ale to nie ma sensu. Mamy naszą własną filozofię i nasz sposób gry”. Przypomniał dziennikarzom, że „kilka lat temu sprowadzono wysokiego napastnika, jednak dobrych zawodników może być wielu, a tylko nieliczni pasują do stylu gry Barçy. Takie rozwiązanie sprawia tylko, że Plan A działa jeszcze lepiej”.
„Nie jestem z siebie zadowolony”
Po odniesieniu urazu przy meczu z Madrytem, Alves opuścił dobrą część października, powracając w meczu pucharowym z Alavés, ale dał do zrozumienia, że jeszcze nie powrócił do swojej optymalnej dyspozycji: „Nie jestem zadowolony z mojej formy. Ciężko pracuję, aby powrócić do mojego najlepszego poziomu”. Zaznaczył też, że oceny należy dokonać na koniec sezonu.
Alves nie chciał wciągać się w dyskusję na temat tego czy to on czy Montoya powinien być członkiem podstawowego składu: „Przy podpisywaniu kontraktu nikt mi nie obiecywał, że będę zawsze grał”. Brazylijczyk stwierdził, że to temat wymyślony przez media, podobnie jak spór Messiego i Villi: „nie ma sensu dyskutować o tym jakie są ich relacje”.
„Tracenie bramek boli”
Zawodnik nie uważa też, że gole, jakie do tej pory stracił zespół, są wielkim problemem: „przeciwnicy wcześniej nie strzelali nam bramek, robiliśmy to my, ale teraz, mimo że tracimy bramki, nadal zdobywamy punkty. Oczywiście chcemy wygrywać, zachowując czyste konto. Utrata bramki boli”.
Źródło: FCBarcelona.cat
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);