Brazylijski obrońca FC Barcelony – Dani Alves zdobył dzisiaj pierwszego gola w meczu ze Spartakiem Moskwa. Jest to gol po dziewięciu miesiącach przerwy. Ostatnią bramkę zdobył na Vicente Calderón w meczu z Atlético Madryt.
Tito Vilanova może odetchnąć z ulgą. Po nieoczekiwanej porażce z Celtikiem, Duma Katalonii musiała wygrać, aby zagwarantować sobie komfort przed ostatnim meczem. Jedną z bramek w dzisiejszym meczu zdobył Dani Alves, który ostatnią bramkę zdobył aż dziewięć miesięcy temu.
Brazylijczyk odblokował się w dzisiejszym meczu. Ostatniego gola zdobył 26 lutego w meczu z Atlético Madryt na Vicente Calderón. Generalnie trzeba zdać sobie sprawę, że Dani nie jest znakomitym snajperem. Jak do tej pory zdobył 16 goli w 222 meczach. Warto dodać, że w obronie Alves radzi sobie znakomicie i jest prawdziwą ostoją drużyny.
Wróćmy na chwilę do meczu z 26 lutego. Alves pokonał wtedy Courtoisa, po trójkowej akcji z Messim i Ceskiem. Następnie wyrównał Falcao, a w 2. połowie Messi strzelił zwycięskiego gola.
Na pewno cieszy fakt, że Barcelona powoli odzyskuje spokój w obronie. Jednak obrona z Alvesem w składzie zawsze wygląda pewniej. Na koniec pochwalmy również Martína Montoyę, który dobrze zaprezentował się podczas nieobecności Brazylijczyka.
Źródło: Sport.es