Carles Planas został pierwszym canterano, który zadebiutował pod wodzą Tito Vilanovy w seniorskim zespole Barçy. Ale droga tego młodego zawodnika wiodąca na Camp Nou była długa i momentami stroma. Marzenie, którego spełnienia doświadczyli już inni jego koledzy, on miał szansę zrealizować 28 listopada 2012 roku. Wtedy otrzymał 15 minut gry, które z pewnością były dla niego najbardziej niesamowitym przeżyciem w dotychczasowej karierze, dla którego odrzucił nawet ciekawą ofertę, która napłynęła z Bolonii przed kilkoma miesiącami.
Grać w piłkę zaczynał w La Salle de Sant Celoni, szkole z jego rodzinnej miejscowości i radził sobie całkiem dobrze. Podobnie był w Penya Blaugrana, gdzie zaczął dawać przebłyski swoich umiejętności. Wkrótce został zawodnikiem Benjamín A w Barcelonie i mógł obserwować futbol od kuchni. Trenerzy widzieli w nim diament defensywny, który należało tylko oszlifować. Z piłką przy nodze i książką w ręku, prowadził życie w Barçy przechodząc przez wszystkie jej kategorie wiekowe, podobnie zresztą było w reprezentacji Hiszpanii. Jest zawodnikiem z tego samego pokolenia co Cuenca, Tello, Montoya, Thiago i Bartra. Z tym ostatnim i Oriolem Romeu nawiązał mocną przyjaźń, z czasem cała trójka dzieliła nawet wspólnie mieszkanie. Ale podczas gdy oni szli naprzód, Planas zostawał w tyle, samemu nie wiedząc właściwie dlaczego. W Barçy właśnie dlatego jest przykładem. Na pewno ze względu na swoje umiejętności techniczne, ale także i dlatego, że potrafi radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami. Jego rodzina, która w dniu debiutu była na Camp Nou, wie o tym najlepiej.
Ci, którzy go znają, podkreślają jego siłę psychiczną, lojalność jako kolegi, ale i, przede wszystkim, jego inteligencję. Mówi się o nim, że ma super talent, ale sam Carles nie chce o tym słyszeć, ukrywa się w swojej nieśmiałości. Interesuje go teraz tylko sport, nauka angielskiego oraz w INEF oraz przyszłość w barwach Blaugrany.
W środę jego telefon niemal wybuchnął od wiadomości z gratulacjami, które otrzymał od swoich przyjaciół. Wysłuchał tych samych pochwał, które otrzymują weterani zespołu i Tito Vilanova. Jednak wie, że sukces zapewni mu tylko codzienna praca.
Carles Planas podpisał kontrakt do 2014 roku z klauzulą wykupu w wysokości 12 milionów euro, która wzrośnie do 30 milionów po przejściu do pierwszego zespołu. Chociaż docenia się jego szybkość, intesywność i poświęcenie, trenerzy są zachwyceni jego rozsądkiem i podejściem taktycznym. Tylko takiego zawodnika brakowało już z jego pokolenia.
Źródło: Mundo Deportivo