Na Camp Nou zebrało się 56 480 widzów, którzy byli świadkami spotkania rozgrywanego w podobnych warunkach jak w meczu Barca-L”Hospitalet w ubiegłym sezonie, także w Pucharze Króla. Tym razem, według klubu, 40 220 kibiców skorzystało z akcji Seient Lliure Solidari (socios zrzekają się swoich wejściówek na rzecz innych kibiców) promowanej przez klub. Pomimo zimna, wszyscy byli zadowoleni z tej wielkiej inicjatywy.
Puyol, największy macho ze wszystkich
Widzieliśmy wiele osób ciepło ubranych na trybunach, ale na boisku Carles Puyol grał w samym krótkim rękawku, bez odzieży stosowanej przy niskich temperaturach. Pokazuje to, że termometr nie przeraża kapitana.
…Pinto zaostał kapitanem
Jak zwykle „Puyi” nosił opaskę, ale po zmianie opaska powędrowała do gracza, który na co dzień nie korzysta ze swojego statusu, ale ma wielki szacunek ze względu na staż pracy. José Manuel Pinto, bramkarz Barçy grający w Pucharze Króla, dumnie nosił opaskę z senyerą na ramieniu.
Nie przyjechali tylko turystycznie
Chociaż po dotarciu na stadion zawodnicy i członkowie wyprawy Alavés uwiecznili swoją obecność na Camp Nou korzystając z różnego rodzaju gadżetów, pokazali jednak, że nie przyjechali tylko i wyłącznie w celach turystycznych. Trzeba pochwalić postawę drużyny Alavés, która wkrótce może wrócić do dawnych lat chwały.
Fala przyszła szybko
Gra Alavés nie dawała wielu powodów do radości, dopiero lepiej było w drugiej połowie po dwóch kolejnych bramkach Davida Villi. Wtedy świętująca na Camp Nou publiczność postanowiła zrobić popularną falę na trybunach. Wile osób chciało wykonać to wcześniej, ale zespół Natxo Gonzáleza zagroził przez moment.
Źródło: Sport.es