Ciekawostki z meczu Zaragoza-Barça

Przez moment mogło się wydawać, że Tito Vilanova wystawi sto procent wychowanków, jednak tak się nie stało, gdy Tello zastąpil Villę na boisku było ich dziesięciu.

 

Dziewięciu wychowanków w podstawowym składzie

 

Stawianie na graczy z La Masii nie tylko pozostaje niezmienne pod kierownictwem Tito Vilanovy, ale  potwierdza się w każdym meczu. W wyjściowym składzie w spotkaniu Barça-Real Zaragoza trener wystawił Valdésa, Montoyę, Piqué, Puyola, Albę, Xaviego, Iniestę, Pedro i Messiego- dziewięciu wychowanków.

 

…i obrona „made in La Masia”

 

Najlepszym tego przykładem była obrona FC Barcelony w dzisiejszym meczu, z powodu powrotu Carlesa Puyola składała się z pięciu wychowanków, od bramkarza po lewego obrońcę: Valdés-Montoya-Piqué-Puyol-Alba.

 

Podróż tego samego dnia 

 

Korzystając z bliskiej odległości pomiędzy Barceloną, a Zaragozą (300 km) i prędkość z jaką można podróżować dzięki AVE, trener Realu Zaragoza, Manolo Jiménez, podobnie jak zwykle robi to trener Barçy zadecydował że jego zespół przyjedzie do stolicy Katalonii w sobotę, aby dotrzeć na spotkanie na Camp Nou. Goście nie zmienili także stroi, grając jak zwykle w niebieskich spodenkach i białych koszulkach.

 

Song dziesiątym strzelcem FC Barcelony w lidze

 

Alex Song strzelił swojego pierwszego gola dla FC Barcelony. Bramka na 2-1 dla Barçy oznacza, że Kameruńczyk stał się dziesiątym graczem, który zdobył gola w lidze.

 

Czyste konto tylko w trzech na dwanaście meczy ligowych

 

Barça straciła bramkę w kolejnym meczu w tym sezonie, tym razem przeciwko Realowi Zaragoza. Do tej pory była w stanie zachować czyste konto w lidze tylko w meczach Barça-Valencia (1-0), Barça-Granada (2-0) i Rayo-Barça (0-5).

 

73 428 widzów i gwiazdy Hollywood na stadionie

 

Brytyjski aktor, Mark Strong, był jednym z 73 428 widzów, którzy przyszli oglądać na żywo mecz pomiędzy FC Barceloną, a Realem Zaragozą. Artysta, który wystąpił w takich filmach jak „Robin Hood”, „The Guard” i „John Carter”, podziwiał wyczyny Messiego i jego kolegów z drużyny. 

 

Źródło: Sport.es