Nawet przerwa reprezentacyjna czy brak odpoczynku nie może zatrzymać wspaniałego argentyńskiego napastnika, Lionela Messiego. Crack z „10” na plecach strzelił dwie bramki przeciwko Saragossie na Camp Nou.
Liczby mówią same za siebie: 17 bramek w 12 spotkaniach. W ten sposób Leo Messi staje się po raz kolejnym numerem jeden w La Liga. Wydaje się, że będzie jeszcze na długo – wieki wieków. Jego dwa gole przeciwko Saragossie dały FC Barcelonie kolejne trzy punkty.
Nie chodzi o to, co robi, ale jak to robi. Prawdziwe cuda. Obie bramki przeciwko Saragossie były wybitne, za każdym razem umieszczał piłki blisko słupka. Jakby to była dla niego bułka z masłem. Taki jest tylko Messi.
25-letni Crack już wyrównał rekord legendarnego Santillana i został dziewiątym strzelcem w historii La Liga (186 bramek). Brakuje mu jeszcze 51 goli, aby znaleźć na szczycie, wyprzedzając Zarrę. Wątpi ktoś, że może mu się to nie udać?
Źródło: Sport.es