Gerard Deulofeu dodaje kolejny rozdział do swojej krótkiej, ale sukcesywnej kariery. We wtorek wieczorem miał miejsce jego debiut u Tito Vilanovy. Zastąpił Pedro pięć minut przed końcem spotkania w Moskwie. Miał wystarczająco czasu, by ludzie mogli spojrzeć na niego i potwierdzić jego obiecującą przyszłość.
Guardiola dał mu dwie szanse gry w zeszłym sezonie. Pierwsza z nich miała miejsce 29 października 2011 roku w La Liga przeciwko Mallorce (5-0). Miał wtedy zaledwie 17 lat. Druga była w Lidze Mistrzów 6 grudnia przeciwko BATE Borysów (5-0), kiedy FC Barcelona miała już pewny awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Jednak Guardiola i Tito nie byli pierwszymi ludźmi, którzy dostrzegli talent Deulofeu. Byli to skauci Nike, którzy podpisali z nim kontrakt, kiedy miał zaledwie 12 lat. Ujrzeli oni gwiazdę w trakcie tworzenia. W wieku 14 lat zaproponowali mu kontrakt o wartości 150 tysięcy euro.
Aktualny sezon to pierwszy rok, kiedy ma on pensję za grę dla drużyny B. W poprzednim sezonie tak nie było, choć grał już regularnie w drugim zespole FC Barcelony, gdzie był jej najlepszym strzelcem. Jego pensja wynosi aktualnie 60 tysięcy euro. Profesjonalną umowę podpisał w wieku 17 lat.
Deulofeu był jednym z największych „zakładów” Nike, wcześniej podjęto ryzyko z obecnie najlepszym piłkarzem na świecie, Leo Messim. Gerard jest obecnie uważany za największy klejnot La Masii. Wydaje się to tylko kwestią czasu, kiedy dołączy on do pierwszej drużyny.
Źródło: Marca.com