Mendizorroza zaczęła wyglądać, jak Stamford Bridge. Przypominała Ligę Mistrzów z 2009 roku, kiedy Iniesta zdobył cudowną bramkę zza pola karnego. Podobną sytuację do portero The Blues miał we wtorek Iturrioz, bramkarz Alavés.
Podobnie, jak wtedy, czas zwolnił. Tekstura i plastyczność są niemalże identyczne. Jednakże ten gol w Anglii był bardziej „skuteczny”. Wpływ obu goli różni się znacząco. Ten ze Stamford Bridge doprowadził do podboju Europy w Rzymie, a we wtorek był tylko kolejną bramką przybliżającą do awansu do kolejnej fazy Copa del Rey.
Warto jednak podkreślić, że gol przeciwko Deportivo już został włączony do katalogu tak zwanych Iniestazos. Jest to kompendium dzieł sztuki godnych geniuszu tego piłkarza. Jednym z nich jest też ten zdobyty w finale Mistrzostw Świata w RPA w 2010 roku przeciwko Holandii.
Iniesta w sumie rozegrał 417 spotkań dla FC Barcelony i zdobył 43 gole. Zawsze zwycięskie. Nigdy katalońska drużyna nie przegrała, kiedy to on trafiał do siatki rywala. W Copa del Rey ma w sumie 5 bramek, a ostatnie dwie zdobywał w debiutach – w sezonie 2011/12 z l”Hospitalet i w sezonie 2012/13 z Deportivo Alavés.
28-letni Andrés nie mógł wybrać lepszego sposobu, aby uczcić swoje 10 lat dla pierwszej drużyny. Zadebiutował, gdy miał 18 lat, a szansę dał mu Van Gaal. Na Mendizorroza założył opaskę kapitańską, dyrygował zespołem i poprowadził go do zwycięstwa.
Wybrany przez UEFA za najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu, Iniesta mówi: „gram dla drużyny, nie gram dla nagród indywidualnych”. Rzeczywiście tak jest – jego koledzy są głównymi beneficjentami jego niewyczerpalnego talentu. Sam Messi ujął go przy głosowaniu do Złotej Piłki, nie bez powodu.
W tym sezonie kontuzje wyeliminowały go na cztery spotkania. W sumie brał udział w dziesięciu, z czego w trzech wychodził z ławki rezerwowych. Strzelił dwie bramki i trzykrotnie asystował – ostatnim razem do Villi, który otworzył wynik spotkania z Deportivo Alavés.
Źrodło: MundoDeportivo.com
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);