W tym sezonie Andrés Iniesta gra o wiele rzadziej niż miało to miejsce wcześniej. To nie przypadek. W Barcelonie wprowadzono w życie specjalny plan, który ma uchronić bohatera ze Stamford Bridge od kontuzji, które nękały go w ciągu ostatnich lat.
Plan ten rozpoczęto realizować już podczas presezonu, kiedy Iniesta powrócił do klubu po trudnych Mistrzostwach Europy. Z rytmu z pewnością wybił go nieco także jego ślub, a w klubie zdecydowano się złagodzić dla niego obciążenia bardziej niż zazwyczaj.
W wyniku każda jego obecność na treningu i udział w akcjach są poddane obserwacji, a różne parametry mają określić jego stan. Jego tętno i poziom naprężenia są monitorowane na bieżąco, a jeśli szykują się jakiekolwiek kłopoty, Iniesta dostaje przerwę.
Do końca roku pochodzący z Fuentealbilla zawodnik powinien opuścić jeszcze dwa lub trzy mecze. Być może pierwszym z nich będzie ten jutrzejszy, raczej nie należy spodziewać się go też w meczu z Alavés w Copa del Rey. Celem jest aby Iniesta był świeży i w dobrej formie na marzec, kiedy decydujące spotkania będą rozgrywane w zawrotnie szybkim tempie.
Źródło: Marca.com