FC Barcelona straciła w bieżącej kampanii ligowej już 14 bramek i jak podaje dziennik Marca jest to najsłabszy pod tym względem start Dumy Katalonii od 12 lat. Klub broni jednak to, że sama strzela jak na zawołanie mając już 36 bramek na koncie.
Pod nieobecność Puyola, Piqué i Érica Abidala, a także przez drobniejsze urazy innych zawodników Vilanova zmuszony był w większości z meczy do stosowania wielu rotacji w linii defensywnej. Formą nie grzeszy także Javier Mascherano, na którego można było liczyć w zeszłym sezonie. Wszystko to sprawia, że portero Barcelony puścił już 14 bramek w La Liga. Żeby poszukać w przeszłości gorszego wyniku trzeba cofnąć się do sezonu 2000/2001, kiedy to Barcelona straciła 15 bramek po 11 kolejkach. W sezonie 2002/2003 Duma Katalonii straciła ich 13.
W następnych latach sytuacja w defensywie wyglądała już o wiele lepiej. Po przyjściu Pepa Guardioli drużyna traciła poniżej 10 bramek w 11 ligowych pojedynkach. W minionym sezonie na koncie Valdésa widniało tylko 6 straconych bramek. Sam bramkarz seryjnie zdobywał Trofeum Zamora, dla najlepszego golkipera w lidze. Obecnie Victor ma tylko 3 czyste konta i nie zanosi się aby i w tym roku nagroda trafiła do Katalończyka.
Porównując Barçę z innymi klubami z czołowych lig w Europie, to drużyna z Katalonii wygląda dosyć mizernie. Na czele stoi Bayern Monachium z 4 straconymi bramkami po 11 meczach. Dalej jest Real Madryt, PSG, Saint Etienne z 8 bramkami, Juventus, Fiorentina i Napoli po 9, City z 10, Chelsea z 11, BvB z 12 i Mediolański Inter z 13 straconymi bramkami.
Źródło: Marca.com