Większość kibiców spodziewała się trudnego spotkania na Ciutat de València, ale okazało się, że ekipa Levante nie sprawiła niespodzianki w niedzielny wieczór.
Duma Katalonii kontynuuje swój zwycięski marsz w tym sezonie i wygrała wczoraj 4:0. Dwa gole zdobył Messi, a po jednym Iniesta i Cesc. Bohaterem spotkania został Andrés, który, oprócz gola, zaliczył trzy asysty. Tym samym Barcelona ma aktualnie 11 punktów przewagi nad Realem Madryt i 3 nad Atlético.
Víctor Valdés: Kapitalny występ naszego portero. W pierwszej połowie obronił strzał Barkero, w drugiej części gry w sytuacji sam na sam nie dał się pokonać Martinsowi, a w samej końcówce jego koledzy sprawili mu psikusa i sprokurowali rzut karny. Na szczęście Katalończyk obronił strzał Barkero oraz dobitkę. Rzadko Valdés miewa tyle okazji, aby się wykazać. Ocena najwyższa, gdyż Levante miało swoje okazje do zdobycia gola, ale golkiper Blaugrany był tego dnia nie do pokonania i zachował czyste konto. Brawo!
Ocena: 9
Jordi Alba: Z defensywnych zadań wywiązywał się bardzo dobrze, a w ofensywie jak zawsze aktywny. Miał trochę więcej swobody na lewej stronie, gdyż Iniesta, który miał tam grać, nie jest typowym skrzydłowym i często schodził do środka. U Jordiego zawodziło wczoraj ostatnie podanie, a miał kilka szans na dobre dogranie w pole karne.
Ocena: 7.5
Carles Puyol: Drobne problemy na początku meczu, przy szybkich kontrach gospodarzy trochę nie nadążał, ale z czasem wyeliminował te braki. Poniekąd można uznać go za winnego przy podyktowaniu rzutu karnego, ale Carles nie wiedział, gdzie znajduje się piłka, więc sędzia mógł puścić tę akcję. Forma kapitana będzie rosła z meczu na mecz, a także wzrośnie pewność w naszej defensywie.
Ocena: 7.5
Gerard Piqué: Również zanotował kilka pomyłek na początku spotkania, ale na szczęście nie wpłynęły one na wynik pojedynku. Wygrywał wszystkie pojedynki główkowe, a także bardzo dobrze wyprowadzał piłkę z własnej połowy. Szczególnie w pamięć mogło zapaść długie podanie po ziemi do Xaviego, po którym było groźnie pod bramką Levante.
Ocena: 7.5
Dani Alves doznał kontuzji na początku meczu i w związku z tym brak oceny.
Sergio Busquets: Szybko rozgrywał piłkę i bardzo pomagał Xaviemu i Cescowi. Zaliczył kilka strat i niecelnych podań, które zdarzają mu się bardzo rzadko. Kilka razy zapędził się do przodu, ale brakowało mu pomysłu, więc wycofywał piłkę. Ogólnie Sergio miewał lepsze występy.
Ocena: 7
Xavi Hernández: Bardzo dobre zawody. Szczególnie w pierwszej połowie był chyba najaktywniejszym zawodnikiem Barcelony w środku pola i dwa razy uderzał na bramkę gospodarzy. Kreował kolegów, a tego się od niego wymaga, podejmował ryzyko, narzucał tempo gry. O skuteczności podań oczywiście nie ma, co mówić.
Ocena: 8
Cesc Fàbregas: Zdobył gola na 4:0, ale poza tym nie był bardzo widoczny. Starał się, ale pozostawał trochę w cieniu Xaviego i Iniesty. Wydaje się, że były gracz Arsenalu lepiej sobie radzi na boisku, gdy nie ma na murawie, któregoś z wyżej wymienionych graczy. Brawa dla Cesca za gola i chęci.
Ocena: 7.5
Andrés Iniesta: Pierwsza połowa dobra w jego wykonaniu, ale nie była porywająca. Kilka rajdów i dryblingów, ale druga odsłona to już koncert gry w jego wykonaniu. Miał udział przy wszystkich golach Barcelony: trzy asysty i jedna bramka cudnej urody. Druga połowa była w jego wykonaniu po prostu fenomenalna i Iniesta zasłużył na wielkie brawa.
Ocena: 9.5
Pedro: Zdecydowanie najsłabszy spośród wszystkich zawodników Barcelony we wczorajszym spotkaniu. Nie zaprezentował tego, do czego nas przyzwyczaił, nieporadny pod bramką rywali, nie stwarzał zbytniego zagrożenia.
Ocena: 6
Lionel Messi: Na początku drugiej połowy zdobył dwa gole i gra się uspokoiła. Pewnie taki był cel Vilanovy w przerwie meczu, gdyż Levante dobrze się broniło. Argentyńczyk zrobił to, co do niego należało. Dwa gole w jego stylu i… pozamiatane. Do tego ładnie dostrzegał partnerów i starał się grać na jeden kontakt przed polem karnym gospodarzy.
Ocena: 9
Martín Montoya: Zastąpił na boisku Daniego Alvesa i spisał sie bardzo dobrze. W defensywie praktycznie bezbłędny, a w ofensywie aktywny. Cieszy postawa Katalończyka, który staje się graczem pierwszej drużyny pełną gębą.
Ocena: 7.5
Adriano i Thiago Alcántara grali zbyt krótko, aby ich ocenić.
Źródło: Własne