W wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej UEFA, Xavi Llorens, pierwszy trener Messiego w FC Barcelonie, wspomina pierwsze kroki Argentyńczyka w Dumie Katalonii – nie zabrakło strachu i gorszych chwil.
Gwiazda Leo Messiego świeci blaskiem mocnym jak nigdy dotąd, a swój status w Barcelonie Leo otrzymał zasłużenie. Argentyńczyk w Blaugranie wszedł w profesjonalny futbol i teraz zbiera niekończące się pochwały od trenerów, kolegów z zespołu i całego otoczenia Barçy. Jednak nie wszystko było łatwe dla Leo od samego początku. Wszyscy wiedzą jak skromny i zamknięty jest Leo, a taki charakter nie był dla niego ułatwieniem podczas przenosin do Barçy kilkanaście lat temu.
„Był niezwykły, tak, ale było takich wielu. Przenosiny są bardzo trudne. Przybywają tutaj chłopcy w wieku 10, 12, 13 lat, najstarsi mają 15 lat i muszą przejść przez bardzo trudny okres: trzeba poradzić sobie w konkurencji na najwyższym poziomie, wszyscy koledzy są bardzo dobrzy, trzeba mieć szczęście do trenera i braku kontuzji. Trzeba mieć szczęście wewnątrz tego czym jest futbol. Jeśli jesteś napastnikiem, wykorzystuj swoje sytuacje, jeśli jesteś obrońcą, nie popełniaj błędów. Trzeba dojrzewać: przechodzić przez dobre okresy i przez te złe”, powiedział Xavi Llorens o tym jaki był pobyt Messiego w najmłodszych kategoriach wiekowych Barçy zanim ten przeszedł z rezerw do pierwszego zespołu.
Obecny trener piłkarskiej sekcji kobiet, który dla Barçy pracuje już od 23 lat, przyznał, że Messi był inny na boisku i poza nim: „Przybył tutaj z wielkim lękiem. Pamiętam jak razem z nim szedłem po raz pierwszy po strój, a on właściwie nie wiedział nawet po co ze mną idzie. Kiedy zobaczył, że dostał już cały strój i miał iść do szatni razem z chłopakami, których w ogóle nie znał. Zaskoczyła mnie ta jego nieśmiałość, ale kiedy widzisz go bawiącego się piłką przez pięć minut, cała ta nieśmiałość znika – wtedy pokazuje śmiałego i odważnego chłopaka”.
Llorens, który pracował także z obecnymi członkami pierwszego zespołu, takimi jak Valdés, Puyol, Piqué, Xavi, Iniesta, Thiago czy Jonathan, uważa, że „Leo też przechodził przez swoje gorsze chwile i wszystkie je pokonał. Teraz żyje futbolem, dobrze mu to wychodzi i osiąga sukcesy na poziomie indywidualnym i zespołowym”.
Źródło: Sport.es
+ (new Date()).getTime() + „”” + „>" + "script>„);