Podróż ryzykowna dla Villi – okiem pilota

Doktor Ramón Cugat opowiedział o zagrożeniach wynikających z podróży Davida Villi z Japonii do Barcelony po złamaniu kości piszczelowej, ale nie wiedzieliśmy, jak to wyglądało z punktu widzenia pilota samolotu.

Sytuację tę wyjaśnił Asdrúbal Márquez-Miranda, pilot samolotu Conviasa. Jego zdaniem: „w efekcie konieczności zmiany wysokości, istnieją zmiany ciśnienia w trakcie lotu. Zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz kabiny”.

 

W przypadku przykładowo Airbusa 340 lub 200, mimo że samolot leci na średniej wysokości 35 tysięcy stóp (10 670 m), to wewnątrz  dzięki zastosowaniu kabin ciśnieniowych, odczuwalna jest wysokość 7 tysięcy stop (2 134 m), dzięki czemu utrzymuje się stężenie tlenu pozwalające na oddychanie.

 

Jeśli wylecisz z Tokio, które znajduje się 21 stóp (6 metrów) nad poziomem morza i przez kilka godzin będziesz leciał na wysokości 7 tysięcy stóp, aby potem wylądować w Barcelonie położonej na wysokości 39 stóp (12 metrów) nad poziomem morza, z pewnością ciało odczuje te zmiany ciśnienia.

 

Ma to wpływ na osoby z zaburzeniami układu oddechowego (na przykład rozedma płuc), ponieważ wtedy ich organizmy otrzymują mniej tlenu niż na poziomie morza. Podczas lotu na wysokości 7000 stóp, który trwa kilka godzin, może dojść do fatalnych skutków spowodowanych brakiem tlenu.

 

Pilot powiedział: „Kiedy osoba łamie sobie kość, to może dojść też do uszkodzenia żył, naczyń i tym podobnych. To jest normalne podczas uderzenia (jak wtedy, gdy na ciele pokazują się siniaki z powodu zakrzepniętej krwi). Wtedy jest się bardziej podatnym na zakrzepicę”.

 

Ponadto, Asdrúbal Márquez przyznał, że aktualne metody medyczne są na tyle zaawansowane żeby zminimalizować ryzyko powikłań.

 

Źródło: Sport.es

+ (new Date()).getTime() + „”” + „>„);